Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rzeczywiście, ułożona na podstawie tych odpowiedzi lista polityków, ozdobiona ich fotografiami, przyciąga wzrok czytelnika. Na pierwszym miejscu Lech Kaczyński (11,2 proc. głosów), tuż za nim Donald Tusk i Lech Wałęsa (obaj po 10,6 proc.), dalej zaś Władysław Bartoszewski (6,5 proc.), Aleksander Kwaśniewski (2,5 proc.), Zbigniew Ziobro
(1,7 proc.), Jarosław Kaczyński (1,4 proc.), Tadeusz Mazowiecki (1,0 proc.) i Radosław Sikorski (0,6 proc.).
W sprzeczności ze wskazanym sposobem prezentacji sondażu pozostaje krótki komentarz Norberta Maliszewskiego. Powiada on: "W rankingu patriotów »Wprost« […] nie zwyciężyli Lech Kaczyński i Donald Tusk, choć zajęli oni dwa pierwsze miejsca. Wygrało przekonanie o braku patriotyzmu u polskich polityków - niemal połowa respondentów (48 proc.) nie uznała za patriotę żadnego z nich". Skoro nikt nie zwyciężył, skoro ranking jest bez znaczenia, dlaczego właśnie tego stwierdzenia nie umieszczono na okładce?
Tylko 32,5 proc. respondentów uznało, że dzisiejsi polscy politycy reprezentują przede wszystkim interesy Polski (wedle 21,1 proc. odpowiadających są to interesy UE, wedle 23,4 proc. - interesy własne). Zdaniem aż 75,3 proc. respondentów politycy z czasów dwudziestolecia 1918-1939 byli większymi patriotami niż politycy naszych dni (przeciwnego zdania jest 7,1 proc.). Czy tytuł "Czas patriotów" nie nabiera w tej sytuacji znaczenia ironicznego?
Owszem, 63,4 proc. uczestników sondażu zadeklarowało gotowość poświęcenia życia w obronie niepodległości. Czy to znaczy, iż mamy obojętnych na patriotyzm polityków i niezwykle patriotyczne społeczeństwo? Nie wiem.
Nie jestem zwolennikiem pomiarów patriotyzmu, nie wierzę w rankingi patriotów. Co do sondażu "Wprost" - można z niego wyciągać różne wnioski. Na przykład taki: Polacy lubią deklarować patriotyzm, ale nie jest to dla nich pojęcie jasne, wyraźnie określone. Albo taki: Polacy mają skłonność do idealizowania patriotyzmu poprzednich pokoleń, ale jest to skłonność dwuznaczna, bo może z niej wynikać zarówno pochwała, jak i lekceważenie postaw patriotycznych (jako oderwanych od rzeczywistości, nieaktualnych, nieprzylegających do nastroju teraźniejszości).
Perspektywa wyborczej walki za pomocą patriotycznych haseł niezbyt mnie cieszy; od patriotyzmu retorycznego, głośno licytowanego, wolę patriotyzm praktykowany po cichu. Zwracam także uwagę na nowy sondaż prezydencki ("Gazeta Wyborcza" z 13 listopada), w którym Lecha Kaczyńskiego, zwycięzcę rankingu "Wprost", wyprzedzają Donald Tusk, Włodzimierz Cimoszewicz i Kazimierz Marcinkiewicz. Wygranie patriotycznego rankingu nie jest równoznaczne z wygraniem wyborów. Zwłaszcza tych prawdziwych.