Pytajmy, co Bóg związał

Na półtora miesiąca przed synodem o rodzinie rysuje się już wynik najgorętszej dyskusji między jego uczestnikami.

16.08.2014

Czyta się kilka minut

 / il. Ludka Niezgoda, Maciej Biniek
/ il. Ludka Niezgoda, Maciej Biniek

Kolejną odsłoną debaty o komunii dla osób po rozwodzie jest opublikowany w sierpniowym numerze konserwatywnego miesięcznika „First Things” artykuł nestora katolickich myślicieli, Roberta Spaemanna. „Piękno nauki Kościoła może jaśnieć tylko wtedy, gdy nie jest rozmywane. Pokusa, aby rozmyć doktrynę, jest dzisiaj wzmocniona przez niepokojący fakt: katolicy rozwodzą się prawie tak często, jak ludzie niewierzący” – czytamy w tekście zatytułowanym „Rozwód i ponowne małżeństwo”.

Spaemann przeciw

Niemiecki filozof zauważa, że katastrofalne statystyki rozwodowe pokazują, iż małżeństwo przestało być postrzegane jako nowa rzeczywistość, wykraczająca poza indywidualność osób, które ją tworzą. „Czy jednak może zostać rozwiązana za zgodą obu stron, lub z woli synodu albo papieża?” – pyta Spaemann. I odpowiada, że nie ma takiej możliwości. Rozstrzygnął to Jezus, stwierdzając: „Co Bóg związał, człowiek niech nie rozdziela”.

Wiemy z Ewangelii, jak na te słowa zareagowali uczniowie Jezusa. „Zdumienie uczniów podkreśla kontrast pomiędzy chrześcijańskim sposobem życia a sposobem życia dominującym w świecie” – pisze Spaemann i dodaje: – „Czy tego chce, czy nie, Kościół na Zachodzie staje się kontrkulturowy, a jego przyszłość zależy głównie od tego, czy pozostanie solą ziemi”. Jednym z ważnych argumentów wprowadzonych do dyskusji przez Spaemanna jest zwrócenie uwagi na ofiary rozwodów: porzucanych małżonków i ich dzieci. Skoro Kościół dziś przyznaje, że nie dość zważał na ofiary w przypadkach nadużyć seksualnych, nie powinien popełniać podobnego błędu w dyskusji o rozwodnikach.

Spaemann kończy swój artykuł ironicznie, stwierdzając, że gdyby Kościół zdecydował się dopuścić do komunii cudzołożników, uczciwsza byłaby zamiana słów błogosławieństwa ślubnego „dopóki śmierć was nie rozłączy” na słowa „dopóki miłość jednego z nas nie ostygnie”.

87-letni filozof jest znany jako krytyk pogrążonej w kryzysie kultury świata zachodniego. Był częstym gościem międzynarodowych konferencji, organizowanych w Castel Gandolfo za pontyfikatu Jana Pawła II. W 2012 r. Katolicki Uniwersytet Lubelski przyznał mu tytuł doktora honoris causa, w Polsce ukazało się też kilka jego ważnych książek, m.in. „Szczęście a życzliwość. Esej o etyce”, „Podstawowe pojęcia moralne”, „Osoby. O różnicy między czymś a kimś” oraz „Odwieczna pogłoska. Pytanie o Boga i złudzenie nowożytności”.

Kasper za

Tekst Spaemanna w „First Things” jest wyraźną polemiką z głośnym wystąpieniem kard. Waltera Kaspera na lutowym konsystorzu (jego tekst jest dostępny na naszej stronie internetowej), choć sam autor nie wymienia nazwiska niemieckiego purpurata. Mówi natomiast: „Zamiast wzmacniać naturalny, intuicyjny urok małżeńskiej trwałości, wielu duchownych, w tym biskupów i kardynałów, woli zalecać, albo przynajmniej rozważać inną opcję, alternatywną do nauczania Jezusa i będącą zasadniczo kapitulacją wobec świeckiego nurtu”.

Tę inną opcję przedstawił kard. Kasper, wyliczając warunki ewentualnego dopuszczenia do komunii osób żyjących w powtórnych związkach: „Powstaje pytanie: czy i w odniesieniu do obecnie rozważanej kwestii możemy podążyć drogą poza rygoryzmem i permisywizmem, drogą nawrócenia, prowadzącą do sakramentu miłosierdzia, sakramentu pokuty? Jeśli osoba rozwiedziona w nowym związku: (1) wyraża żal za klęskę pierwszego małżeństwa, (2) wyjaśniła i uporządkowała zobowiązania wynikające z pierwszego małżeństwa, o ile jest ostatecznie wykluczone, by mogła powrócić, (3) nie może bez powodowania kolejnych win porzucić obowiązków podjętych wraz ze związkiem cywilnym, (4) w drugim związku stara się żyć jak najlepiej wedle swoich możliwości, wychodząc od wiary i wychowując w wierze swoje dzieci, (5) pragnie sakramentów jako źródła siły w swoim położeniu: otóż czy powinniśmy albo czy możemy takiej osobie – po odpowiednim czasie na znalezienie w sobie nowego kierunku (metanoia) – odmówić sakramentu pokuty a następnie komunii?”.

W tym pytaniu istotną rolę odgrywa czas. Kard. Kasper zastanawia się, czy „po odpowiednim czasie” rozwodnicy nie mogliby doświadczyć aktu miłosierdzia ze strony Kościoła. Chodzi o możliwość przemiany, a także pokutę, która w pewnym momencie się kończy. I właśnie ten sens kwestionuje Spaemann. „Czas nie jest twórczy. Jego upływ nie przywraca utraconej niewinności”. Przeciwnie: „Nie powinniśmy mylić stopniowego znieczulania poczucia grzechu z jego wymazaniem i uwalniać się od swojej odpowiedzialności”.

Tak jednak nie musi być: czas rzeczywiście może zacierać pamięć i poczucie odpowiedzialności za grzech, ale może też być procesem dojrzewania. Zdarzają się przecież przypadki, że wyrzuty sumienia za niewyznane grzechy młodości wracają po latach.

Co na to biskupi

5 października do Watykanu zjadą biskupi z całego świata, by na synodzie rozważać problemy współczesnej rodziny. Wśród nich dyskutowana będzie właśnie kwestia komunii dla osób po rozwodzie, żyjących w powtórnych związkach. Czy można już wskazać kierunek, w którym pójdzie te refleksja?

Dotychczas z jednej strony pojawiały się takie wyrażenia, jak „sól ziemi”, „uleganie światowości”, „rozmywanie doktryny”, z drugiej – „brak miłosierdzia”, „stawianie dyscypliny ponad dobro człowieka”. Tylko co to znaczy: być solą ziemi? Jak należy rozumieć świat, za którym chrześcijanin nie powinien podążać? Gdzie miłosierdzie ma granice, tak by nie znosiło rozróżnienia między dobrem a złem? W końcu: na czym polega dobroć nowiny przyniesionej przez Jezusa i wciąż przekazywanej w Kościele?

Być może warto też zapytać, dlaczego serca uczniów idących do Emaus pałają na słowa Jezusa, który wyjaśnia im pisma, a słowa o nierozerwalności małżeństwa wywołują sprzeciw.

Jezus, sprzeciwiając się „listowi rozwodowemu”, na który zezwalał Mojżesz, odwołuje się „do początku”, czyli do pierwszych wersetów Księgi Rodzaju, które mówią o stworzeniu człowieka jako mężczyzny i kobiety, wzajemnie uzupełniających się w swej płciowości, co umożliwia wydanie na świat następnych pokoleń. Ze zrozumiałych powodów Biblia nie uwzględnia innych przypadków, o których mówi współczesna nauka.

Wybitny neurolog Vilayanur S. Ramachandran w książce „Neuronauka o podstawach człowieczeństwa” zauważa np., iż we współczesnej nauce już wskazano, że „różne aspekty seksualności równolegle zapoczątkowywane są na etapie rozwoju płodowego: morfologia (zewnętrzne narządy płciowe), tożsamość (jak się postrzegamy), orientacja seksualna (która płeć nas pociąga) oraz obraz ciała (wewnętrzna mózgowa reprezentacja części ciała)”. Ramachandran dodaje: „W toku rozwoju fizycznego i społecznego procesy te zwykle przebiegają harmonijnie, prowadząc do powstania normalnej seksualności, ale czasem ulegają rozszczepieniu”.

Można powiedzieć, że dotychczas Kościół głosił dobrą nowinę wyłącznie kobietom i mężczyznom. Ludzie z „rozszczepioną” seksualnością (homoseksualiści, transseksualiści) byli niewidzialni albo spychani na margines. Problem dobrej nowiny dla nich prędzej czy później stanie przed Magisterium i okaże się o wiele trudniejszy niż komunia dla rozwodników. W każdym razie czas obu synodów poświęconych rodzinie – tego nadzwyczajnego w tym roku i zwyczajnego w przyszłym – będzie czasem niewątpliwie ciekawym, jeśli chodzi o rozwój doktryny.

Pytanie o ważność

Uczestnicy, a także komentatorzy dyskusji o komunii dla osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach nie zauważyli, jak się wydaje, że kard. Kasper w swoim przemówieniu przedstawił dwie propozycje: radykalną (o której była mowa wyżej) i mniej radykalną, dotyczącą stwierdzania nieważności małżeństwa. Postuluje, by rozszerzyć dostępność takiej drogi, upoważniając do rozpatrywania nieważności nie tylko sądy, ale także roztropnych duszpasterzy. „Czy to naprawdę możliwe, żeby w drugiej i trzeciej instancji decydować o dobru i złu osoby jedynie na podstawie akt, to znaczy papierów, bez poznania tej osoby i jej sytuacji?” – pytał na konsystorzu.

Wydaje się, że właśnie ta mniej radykalna propozycja pójdzie na pierwszy ogień dyskusji i zostanie zaakceptowana przez biskupów na październikowym synodzie.


FRANCISZEK O KOMUNII DLA ROZWIEDZIONEJ

„Na tym też polega wielkość spowiedzi: na ocenianiu każdego przypadku z osobna i na umiejętności rozsądzenia, co najlepszego może uczynić osoba, która szuka Boga i Jego łaski. Konfesjonał nie jest izbą tortur, ale miejscem miłosierdzia, gdzie Pan pobudza nas, byśmy dali z siebie to, co najlepsze. Myślę także o sytuacji kobiety, która ma za sobą nieudane małżeństwo i dokonaną podczas jego trwania aborcję. Potem kobieta ta wyszła ponownie za mąż i jest radosną matką piątki dzieci. Aborcja bardzo jej ciąży, szczerze tego żałuje. Chciałaby kroczyć dalej drogą chrześcijańskiego życia. Co ma uczynić spowiednik?” – zastanawiał się papież w rozmowie przeprowadzonej przez o. Antonio Spadaro SJ i opublikowanej we wrześniu ub. roku w „Civiltà Cattolica” oraz innych czasopismach (także w „Tygodniku Powszechnym”).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2014