Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prymas wskazywał na konieczność i wagę naszego uczestnictwa w kształtowaniu współczesnej Europy. Bo - jak mówił później ks. Andrzej Luter - “diabeł może się zająć tym, co zostało odepchnięte przez nas, katolików - i zrobi to z lubością". Prymas uważa, że trudności trapiące kontynent niejednokrotnie “sami sobie stwarzamy przez hołdowanie odległym od dobra człowieka ideałom". Lekarstwo leży w Ewangelii nadziei: - Ale ważniejszy od słowa jest czyn - podkreślił kardynał.
Wszystkie referaty przynajmniej dotykały spraw młodych, nawet jeśli bezpośrednio ich nie dotyczyły. Kard. Glemp mówił, że “każde pokolenie młodzieży jest nadzieją dla społeczeństwa, państwa, Kościoła". I że nie wolno z młodymi kojarzyć tylko zadym na stadionach.
Wielkie wrażenie (burza oklasków) zrobił bp zielonogórsko-gorzowski Edward Dajczak, animator “Przystanku Jezus", który od 1999 r. towarzyszy Woodstockowi Jurka Owsiaka. - Do Żar przyjeżdżają ludzie, którzy czegoś poszukują - mówił biskup. - Przyjeżdżają też ludzie, których nikt nie pokochał. Zwykle wierzą w Boga, natomiast bardzo często mówią “nie" Kościołowi.
Biskup przekonywał, że wobec tych zbuntowanych i często zagubionych młodych można się uwiarygodnić tylko “świadectwem pokory". Dla niego Żary są cennym doświadczeniem, także duchowym: - Na poboczu stoi ktoś z “irokezem" na głowie. I mogę go podwieźć. Kilka lat temu bałbym się.
Ks. Luter sformułował kilka propozycji (“tez" Lutra, jak dowcipkowano w kuluarach), nad którymi sam wciąż się zastanawia, a dotyczących problemu: jak duszpasterzować? Dotyczą one zarówno duchownych, jak i laikatu: ludzi, “którzy zyskali już łaskę spokoju wiary". A więc wypada ukazywać Jezusa jako tego, który pomaga w rozwiązywaniu konkretnych problemów życiowych, a nie żąda jedynie przestrzegania określonych norm; sprawić, by człowiek był gotów na żywy kontakt z Chrystusem nie tracąc zarazem zaufania do instytucji; przejść od moralizatorstwa do nauczania życia duchowego jako obcowania z Bogiem w konkrecie życia; postawić Jezusa w centrum adoracji; negatywną wizję rzeczywistości zastąpić pozytywną, aby nie było wrażenia, iż tylko “w oblężonej twierdzy przycupnęły anioły"; stworzyć w Kościele przestrzeń spokoju i wewnętrznego wyciszenia. A w stosunku do człowieka odejść od mentalności podejrzeń do mentalności wiary w dobroć, “wszak człowiek został stworzony na podobieństwo Boga i żaden upadek człowieka nie może tego zmienić". Wreszcie należy odejść od pokutującej jeszcze tu i ówdzie jansenistycznej wizji Boga na rzecz wizji Boga miłosiernego.
Wśród prelegentów byli też m.in.: przedstawiciel Jeremiasza Anchimiuka, arcybiskupa prawosławnej diecezji wrocławskiej i szczecińskiej, prof. Maria Braun-Gałkowska (mówiła o wychowaniu w rodzinie), o. Jacek Salij (o patriotyzmie i nacjonalizmie), o. Leon Knabit (o świętości), ks. Mirosław Paciuszkiewicz (o duszpasterstwie wśród żyjących w związkach niesakramentalnych), redaktor naczelny “Więzi" Zbigniew Nosowski (o duchowości małżeńskiej), o. David Sullivan (o irlandzkich doświadczeniach duszpasterskich).
Przy okazji wykładów padł kolejny ważny głos w dyskusji nad projektem wybudowania w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Abp Józef Życiński w kazaniu na Mszy inaugurującej wykłady powiedział: - Na miejscu osławionego muru berlińskiego nie wolno nam dziś budować nowych murów psychicznych, w których Berlin będzie znowu symbolem podziałów. Na ruinach narodowego socjalizmu nie wolno kultywować narodowego narcyzmu, w którym dostrzega się jedynie cierpienie obywateli własnego narodu.
Metropolita lubelski dodał, że należy “szukać wszystkiego, co łączy: w świadectwie pełnej, choć gorzkiej prawdy i w chrześcijańskiej umiejętności przebaczania".
Duszpasterskie Wykłady Akademickie odbywają się co roku i mają jeszcze przedwojenny rodowód. W ciągu kilkudziesięciu lat nie odbyły się zaledwie kilka razy, m.in. w stanie wojennym.