Reklama

Ładowanie...

Przeklęte ciało świętej Evity

17.10.2022
Czyta się kilka minut
Eva Perón, legendarna pierwsza dama Argentyny, wpływała na losy kontynentu jeszcze długo po śmierci.
Eva Perón i Carlo Sforza, minister spraw zagranicznych Włoch. Argentyna, ok. 1947 r. ARCHIVE PHOTOS / GETTY IMAGES
G

Gdy umieramy, zwykle nasze ciało wystawione jest na kontakt z żywymi przez parę dni. Potem znikamy i po jakimś czasie nawet najbliżsi mogą mieć trudności z odtworzeniem, jak dokładnie wyglądaliśmy. Są jednak w historii przypadki, gdy ciało nie tylko nie znika, lecz nabiera znaczenia tak wielkiego, iż staje się symbolem samym w sobie.

Jest rok 1976. Trumna z ciałem Evy Perón, pierwszej damy Argentyny, jest chowana na cmentarzu la Recoleta, w jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic Buenos Aires o tej samej nazwie.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Eva Perón zmarła ponad 20 lat wcześniej. Jednak jej doczesne szczątki są zachowane w takim stanie, że nieświadomy jej historii obserwator tego wydarzenia mógłby stwierdzić, iż odeszła najdalej w zeszłym tygodniu.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
...

16735

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]