Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przypomnijmy pokrótce. W styczniu 2012 r. założona przez redemptorystę Fundacja Lux Veritatis (właściciel Telewizji Trwam) nie dostała koncesji w pierwszym konkursie koncesyjnym. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uzasadniała odmowę niedopełnieniem wymogów formalnych, m.in. brakiem udokumentowanego zabezpieczenia finansowego.
Przegrana paradoksalnie spadła koncernu medialnemu o. Rydzyka jak z nieba. Przeżywał on bowiem spadek zainteresowania – słuchalność Radia Maryja systematycznie się zmniejszała, a oglądalność Telewizji Trwam utrzymywała się na poziomie zaledwie 6 tys. widzów (według AGB Nielsen).
O. Rydzykowi udało się przedstawić sprawę jako efekt dyskryminacji i kneblowanie ust mediom katolickim. Sama KRRiT ułatwiła mu zadanie, formułując dość niejasne kryteria pierwszego konkursu (zwracała na to uwagę Helsińska Fundacja Praw Człowieka). Ojciec Dyrektor skonsolidował więc środowisko radiomaryjne i zmobilizował do jego obrony także wiele osób z zewnątrz. Jak sam mówi, w obronie Telewizji Trwam zebrano 2,5 mln podpisów i zorganizowano ok. 170 marszy w różnych miastach. Nigdy w historii Radia Maryja o. Rydzyk nie uzyskał tak mocnego wsparcia Episkopatu.
Zatem sukces. Ale czy zyskał na tym Kościół, rozumiany jako wspólnota ludzi starających się podążać za Mistrzem z Nazaretu? Mam co do tego poważne wątpliwości. Media o. Rydzyka ustanawiają standardy dalekie od Ewangelii i społecznego nauczania Kościoła. W dalszym ciągu miesza się w nich politykę z religią, szkaluje ludzi o innych poglądach, dzieli Polaków. Czy teraz te standardy obowiązywać będą w formacie cyfrowym?