Przedmiot „religia"

Zamiar wprowadzenia religii katolickiej na maturę i wliczania tego przedmiotu do średniej ocen interpretuję jako chęć zrównania pozycji przedmiotu "religia" z innymi nauczanymi w szkole.

Religia jest nauczana w szkole według programu opracowanego przez Komisję Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski oraz zgodnie z podstawą programową katechezy Kościoła Katolickiego w Polsce. Dokumenty te określają zakres wiedzy (nie: wiary!), jaki przeznacza się dla uczniów, i cele formacyjne. Katecheta, czyli według terminologii świeckiej - nauczyciel religii (zatrudniony według Karty Nauczyciela), jest zobowiązany realizować nie tylko program swojego przedmiotu, ale też podstawę programową kształcenia ogólnego, właściwą dla danego poziomu szkoły. Jako równoprawny członek grona pedagogicznego uczestniczy w zintegrowanych działaniach wychowawczych i edukacyjnych. Ma obowiązek uwzględnić w procesie nauczania tzw. ścieżki edukacyjne i włączać się w organizowane w szkole projekty edukacyjne z dziedziny humanistyki. Uczeń poważnie traktujący przedmiot "religia" zdobywa szeroką wiedzę ogólną (z historii, geografii, językoznawstwa, literatury itd.), którą z powodzeniem może wykazać się na egzaminie kończącym dany etap edukacji. Mądry uczeń wykorzysta informacje z religii na innych przedmiotach. Wierzący uczeń potraktuje te informacje poważnie i pozwoli im wpływać na swój rozwój osobowy. Pobożny uczeń (nie ma ich wielu) zyska silne podstawy wiary. Każdy z nich ma prawo do sprawiedliwej oceny swojej wiedzy i wliczenia jej do średniej.

Niewątpliwie zmiana w tym kierunku podniosłaby prestiż nauczycieli religii, mam jednak nadzieję, że nie to kierowało pomysłodawcami. Zapewniam, że religia katolicka na maturze, czyli egzamin z wiedzy objętej programem nauczania, byłaby jednym z trudniejszych przedmiotów. W dziedzinie wiedzy religia jest takim samym przedmiotem jak inne, katecheta powinien być (nie zawsze niestety jest, i stąd pewnie kontrowersje) takim samym nauczycielem jak inni, a ocena (za wiedzę) ma taką samą wagę jak inne.

JOANNA DYBCZYŃSKA, nauczycielka religii z Poznania

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2006