Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zdaniem organizatorów sobotniej debaty, która odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim, obowiązująca od października ustawa prowadzi do deprecjacji nauk humanistycznych. Największe kontrowersje budzi rozporządzenie dotyczące kosztów studiów i badań naukowych, zmniejszające ich finansowanie nawet o 40 proc. Resort już kilka dni temu zmienił wskaźniki, wyrównując je z tymi, które przewidziano dla nauk inżynieryjno-technicznych i ścisłych.
Sprzeciw humanistów budzi także nowy podział dziedzin i dyscyplin naukowych opracowany na podstawie klasyfikacji OECD, w wyniku którego z wykazu zniknęła m.in. etnologia. I wreszcie: resort w trosce o podniesienie jakości i „międzynarodowej widzialności polskiej nauki” postanowił punktować przede wszystkim prace pisane w języku angielskim, co – szczególnie w przypadku językoznawstwa i literaturoznawstwa – wydaje się nieuzasadnione. „Żeby »zapunktować«, trzeba pisać tak, jak sobie życzy redakcja »Hypatii« z listy filadelfijskiej, a nie tak, jak np. mógłby życzyć sobie, żeby rzetelnie analizować artyzm jego słowa, Bolesław Leśmian”, argumentował Andrzej Nowak. Uczestnicy czekają na odpowiedź ministra Gowina 30 dni. Nie wykluczają akcji protestacyjnej. ©℗