Prospekty imperium

Crème de la crème światowej motoryzacji jeden za drugim, na sześciu-ośmiu pasach wszerz, kilkanaście kilometrów wzdłuż.

29.02.2016

Czyta się kilka minut

Jan Klata /
Jan Klata /

Dzień w dzień. Ale nie w święto. A dziś akurat prazdnik. W Moskwie czczą tych, którzy służą Ojczyźnie. Ponieważ teatr obdarzył mnie samochodem z szoferem, mam okazję dwa razy dziennie zapoznawać się z miastem à la Iggy Pop – tylko że w zwolnionym tempie (no i na drugim końcu osi Ribbentrop–Mołotow), zdecydowanie mniej w stylu party animal. Kilkanaście milionów samochodów nie może się mylić. Dzień w dzień, korek w korek – lecz nie dziś. Dziś święto, ważne dla mężczyzn, ważne dla kobiet. Dzień Obrońców Ojczyzny, łezka kręci się w oku z powodu zwycięstwa, i nikomu nie wolno się z tego śmiać, bo choć pobieda zaprzeszła nieco, ale jednak bezprzykładna, a i koszty ludzkie nieziemskie.

Więc dziś jechałem na próbę (i z próby) niemal pustymi prospektami. I kolosalne miasto pokazywało swój cel, swoją nieludzkość w perspektywie oficjalnej, niezbrukanej codziennością. Wszystkie architektoniczne wykwity niebotycznych ambicji mijane były w odpowiednim tempie; perspektywy, panoramy, bezczelne drapacze chmur. Rzadka okazja. Stalinowska Moskwa została zbudowana po to, aby podziwiać ją z takiej perspektywy. Raczej nie z rowerowego siodełka. Dziś mniej rzuca się w oczy codzienność, wszechobecna trojako: salony krasoty, całodobowe kantory, całodobowe kwiaciarnie. Salony urody dla kobiet, kantory dla ich mężczyzn, kwiaciarnie dla wszystkich.

Jak przeprowadzić święto przez 11 stref czasowych? Wieczorem, już z okna mieszkania, obserwuję zwieńczenie uroczystości: nad megalopolis esplodują sztuczne ognie na cześć żołnierzy. Kolorowe wybuchy kraszą moskiewskie, lutowe niebo. I trwają gwieżdżąco, zawiewają na siebie, dokładnie dziesięć minut ulotnej, corocznej chwały. Moskiewskie, żołnierskie 10 minut razy 11 stref czasowych imperium. Wybuchy cichną. Pozostaje dym. Dużo dymu na niebie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2016