Prezydent u VIP-ów Królestwa Bożego

Wspólnotę „Chleb życia” w Zochcinie odwiedził 10 sierpnia Andrzej Duda.

15.08.2015

Czyta się kilka minut

Nie, nie była to wizyta „pobożna”. Z naszego punktu widzenia jednak nasi ludzie to właśnie VIP-y. Inaczej, po co byśmy razem z nimi żyli? Jak szaleć, to w dobrym towarzystwie.

A było tak: od kilku dni przygotowania, czyli najpierw koncepcja, że na podwórku w Zochcinie. Rozwieszone były siatki ochronne na całej powierzchni, żeby choć trochę osłonić od słońca, Cezary gnał z Warszawy z namiotami i... panowie z BOR-u zaniemówili na widok zbiorników z gazem, co stoją przy domach. Tego nie wzięliśmy pod uwagę, bośmy przyzwyczajeni. Są oczywiście legalne i legalizowane, ale... licho nie śpi. I w piątek wieczór zaczęliśmy szykować podwórko przed przetwórnią. Chłopaki w sobotę przerzucili tony pustaków tam gromadzonych na liczne budowy. Zajęło im to 10 godzin w upale. Potem już z górki. Namioty i wyprawa po dodatkowe do Kielc, sprzątanko, kwiaty, ciasto i kawa dla Prezydenta (zebraliśmy nawet 5 ładnych filiżanek), krzesła skąd się dało dla publiczności, setki butelek z wodą i na koniec telefon od pani, co się organizacją zajmuje, że jeszcze podest dla prasy i telewizji. Podest wykonał p. Zbyszek dziś raniutko i wzbudził zachwyt tej pani (podest, nie Zbyszek).

Pan Prezydent przyjechał punktualnie, nasz zespół śpiewał, prezenty wręczone zostały, a jakże, i przemówionka były dwa. Najpierw Prezydent, potem ja. Po czym każdy chciał uścisnąć rękę i konieczne zdjęcia, co rzecz jasna chwilę dobrą trwało. W końcu nie co dzień ma się Prezydenta RP na podwórku w Zochcinie.

Potem kawa i ciasto już tylko w pięć osób, a publiczność zabawiana była w międzyczasie przez naszych grajków. Nawet tańce były. Kelnerki, czyli Dorotka i Marcysia, z wrażenia zapomniały położyć serwetek na stole i pomyliły kolejność podawania, ale nic to. W trakcie kawy rozmowa była robocza.

Poganiany przez swoich współpracowników Prezydent pozował jeszcze do setek zdjęć i selfie, podchodził do osób niepełnosprawnych, żeby wreszcie dotrzeć do limuzyny chyba w stanie dużego zmęczenia. Upał, co każdy w tym kraju wie, niebotyczny. Limuzyna na szczęście klimatyzowana. Melduję, że odjechał cały i zdrowy i za dalsze Jego losy Wspólnota nie ponosi odpowiedzialności. Myśmy odebrali i oddali w dobrym stanie.

Prezentem od Prezydenta był spory zastrzyk żywności, co ustaliliśmy ze współpracownikami. Jak wiadomo, bez gadżetów można się obejść, bez jedzonka nie.

Dziękujemy Pani Wójt z Sadowia za pomoc w przygotowaniu wizyty, Policji, Strażakom i innym służbom za miłą współpracę i ciężką pracę. Dla naszych ludzi, dla mieszkańców naszej wioski i gminy to wielkie wydarzenie.
Artur natomiast od piątku, kiedy to pojawiła się pierwsza policyjna ekipa, oszalał na punkcie policyjnych czapek. W obawie przed rozwaleniem imprezy przez mojego przybranego syna sięgnęliśmy po koło ratunkowe w postaci... pożyczenia od lokalnych ochotniczych strażaków dwóch ich czapek. Jutro powinna przyjść zamówiona przez internet paczka z imitacją takich czapek, to strażacy swoje odzyskają. Wizja policjantów walczących o swoje nakrycia głowy w świetle telewizyjnych kamer prześladowała mnie przez dwa ostatnie dni.

W imprezie udział wzięli: mieszkańcy naszych domów, nasi pracownicy i współpracownicy, młodzież ze świetlicy, władze gmin, na terenie których mamy domy, nasi sąsiedzi z wioski, ludzie, którzy nam pomagają, i ci, co chcieli przyjść lub przyjechać, żeby Prezydenta na żywo zobaczyć. A gdyby jutro nam ogłoszono, że pojutrze zawita Papież, to byśmy chyba się już nie dali rady ruszyć. No, może jakby temperatura spadła. Zatem luzik przez chwilę. ©

Tekst opublikowany na blogu s. Chmielewskiej: siostramalgorzata.chlebzycia.org/Blog/

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2015