Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jak dotąd żaden świeżo zaprzysiężony gospodarz Białego Domu nie wydawał rozporządzeń wykonawczych w takim tempie: 20 w ciągu dwóch pierwszych tygodni urzędowania.
Trump w pierwszym nakazał przygotowanie planu likwidacji Obamacare, reformy ubezpieczeń zdrowotnych. W kolejnych zabronił przyjmowania do pracy nowych ludzi w administracji centralnej, rozpoczął budowę muru na granicy z Meksykiem, ograniczył wprowadzanie regulacji rynków finansowych, zakazał finansowania organizacji, które zgadzają się na przerywanie ciąży lub wspierają niepodległość Palestyny. Wycofał się też z negocjacji w sprawie umowy liberalizującej handel z krajami Azji oraz zdecydował o przyspieszeniu budowy dwóch rurociągów, krytykowanej przez ekologów i lewicę.
Jednak na czołówki gazet trafił głównie dekret o zakazie wjazdu do USA obywateli siedmiu, w większości muzułmańskich, krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Dotknął on prawie 100 tys. osób, w tym posiadaczy amerykańskich zielonych kart. Przeciwko niemu protestowali Demokraci, część Republikanów i organizacje broniące praw człowieka, a także liderzy większości krajów Zachodu. W końcu sąd federalny w stanie Waszyngton uznał rozporządzenie za niekonstytucyjne; prokuratura generalna wyrok zaskarżyła, ale sąd apelacyjny go podtrzymał. Na to Trump – jak to Trump – zaatakował na Twitterze. „Pseudosędzia wydał swoją opinię, a nie wyrok. To niedorzeczne” – napisał 45. prezydent. To precedens. Dotąd żaden prezydent nie skomentował w ten sposób werdyktu sądu.
Tymczasem wskaźniki gospodarcze są coraz lepsze, co jest jednak zasługą rządu Baracka Obamy. Jeszcze w grudniu prezydent elekt Donald Trump twierdził, że dane są oszukane (np. bezrobocie nie sięga 4,7 proc., lecz, jak mówił, przekracza 40 proc.). Teraz, już po zaprzysiężeniu, powołując się na te same dane oświadczył, że bezrobocie jest minimalne. Oraz – że to sukces jego administracji. ©