Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To właśnie z tego komentarza zaczerpnął tytuł swojego Listu Apostolskiego „Misericordia et misera” (u Augustyna czytamy: „relicti sunt duo: Misericordia et misera”, tzn. „zostało ich dwoje: Miłosierdzie i nieszczęsna/nędzna”).
Ów komentarz Augustyna jest rzeczywiście inspirujący i aktualny – również w naszym Kościele: tu i teraz. Pierwszym kluczem do całości Augustyńskiego komentarza nie jest miłosierdzie, lecz idea prawa. Wielki Ojciec Kościoła zwraca uwagę na (aktualny) kontekst omawianej perykopy. Chwilę wcześniej u Jana (zob. J 7, 45-52) ma miejsce rozmowa starszych i faryzeuszy z żołnierzami wysłanymi przez nich, by pojmali Jezusa. Nie uczynili tego jednak; co więcej, wrócili pod wielkim wrażeniem Jego nauczania („Nikt jeszcze nie przemawiał tak, jak ten człowiek”). Faryzeusze, udzieliwszy im najpierw ostrej reprymendy, potępiają następnie także wszystkich tych, którzy dają posłuch Nazarejczykowi: „A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty!” (w. 49).
I w tym właśnie miejscu rodzi się refleksja Augustyna. „Doktor łaski” stwierdza: „Oto ci właśnie, którzy nie znali Prawa, uwierzyli w Tego, który ustanowił Prawo; i Tego, który ustanowił Prawo, potępili ci, którzy nauczali Prawa”.
Oto napięcie między ludem („tłumem”) a uczonymi w Prawie: Lud „nie zna Prawa” (?), ale zna Prawodawcę – i rozpoznaje Go w Jezusie. Faryzeusze „znają Prawo”, ale nie znają Prawodawcy, i – w konsekwencji – stosują je w oderwaniu od Jego woli i intencji.
Przykładem tego jest wydarzenie otwierające rozdział ósmy. Wloką do Jezusa kobietę „dopiero co pochwyconą na cudzołóstwie”, w rękach trzymają kamienie. Mówią do Jezusa: „Mojżesz w Prawie nakazał nam takie kamienować!”. Oto, czym może stać się Prawo bez znajomości Prawodawcy: kamieniem! Narzędziem egzekucji. Czy Bóg ustanowił swoje Prawo jako narzędzie zabijania? Czy Bóg nie ustanowił go jako narzędzia zbawczego? Jako drogi ku pełnemu wyzwoleniu? Jako kodeksu chroniącego i promującego Dobro? Czy Prawo nie jest darem Miłości Boga? Czy Prawo można czytać bez kontekstu całej historii zbawienia? Przecież nie jest ono ani pierwszym, ani ostatnim słowem Boga. Pierwszym słowem Boga jest obietnica. A ostatnim Słowem Boga jej wypełnienie w Jezusie Chrystusie, który ze środka swej Paschy posyła nam Ducha Świętego. Prawo jest umieszczone między obietnicą a Chrystusem, do którego prowadzi. Jest na służbie obietnicy i jej spełnienia. Dlatego jest też sensowne, i dobre, i ważne.
Nie zna Prawa (choćby się go wyuczył na pamięć) ten, kto nie zna Prawodawcy. A Prawodawca ma na imię… Misericordia. Przyjaciel celników i grzeszników. Prawo bez Miłosierdzia staje się kamieniem. Niosącym śmierć, i to jeszcze „w imię Boga” (tzn. z wyraźnym nadużyciem Jego autorytetu).
Na przełomie XII i XIII wieku bł. mistrz Wincenty Kadłubek napisał w swojej „Kronice”: „Iustitia sine misericordia crudelitas est” – sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem. ©