Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Szopka w kolosalnej kolońskiej katedrze do bólu konkretna: uciekinierzy oddzieleni od potencjalnego noclegu napisem "Privat". W paryskiej Notre Dame była to raczej metafizycznie wymoszczona siankiem, oczekująca lokatora kołyska. Cóż, dwie katedry - dwa podejścia do tematu. Wychodzę na zewnątrz.
Idą Święta. Po deptakach miota się jeszcze resztka przechodniów, zmiotki paraświątecznych dzwoneczków dobiegają z dogorywających jarmarków. W sklepie "Olymp&Hades" okolicznościowa wyprzedaż dopiero od jutra. "Christ" już zamknięty, nie można kupić nawet wskazówki. Dochodzi 23.00.
Idą Święta. W oczekiwaniu na pociąg błąkam się nieco to tu, to tam. Na ogołoconym trotuarze przed jedną z lśniąco krzyczących wystaw w milczeniu trwa zmarznięty człowiek-afisz. Napis na sprzedawcy głosi: "Jezus żyje! Kup Nowy Testament i postępuj wedle Jego zasad". Przeszedłem mimo.