Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jaka szkoda, że to już koniec! Bo „Ogród bogów” stanowi ostatnią część trylogii z Korfu, autorstwa wybitnego propagatora wiedzy przyrodniczej i założyciela ogrodu zoologicznego na wyspie Jersey, zajmującego się ratowaniem ginących gatunków. Gerald (1925–1995) był najmłodszym z czworga rodzeństwa; jego najstarszy brat Lawrence (1912–1990) to jeden z najwybitniejszych pisarzy brytyjskich minionego wieku, autor „Kwartetu aleksandryjskiego”. Durrellowie urodzili się w Indiach, ich matka Louisa należała do trzeciego pokolenia przybyszów z wysp. Nagła śmierć ojca zmusiła rodzinę do przyjazdu do Anglii (bo trudno mówić o powrocie), gdzie nie mogli się zaadaptować, a Louisa wpadła w depresję i alkoholizm. Ratunkiem okazał się wyjazd w 1935 r. na grecką wyspę Korfu…
Opowieści Geralda o dzieciństwie na Korfu to świetna humorystyczna proza, działająca terapeutycznie, dlatego polecam ją zwłaszcza dzisiaj. Nie trzeba traktować ich jak autobiografii – Michael Haag w książce „Durrellowie z Korfu” pokazuje, że Gerald kształtował obraz przeszłości dość swobodnie, usuwając z niego na przykład Nancy, żonę Lawrence’a, i przypisując sobie przygody starszego brata Lesliego. Chodziło przede wszystkim o stworzenie arkadyjskiej wizji beztroskiego życia szalonej rodziny na równie szalonej wyspie. I galerii barwnych postaci – doktor Teodor Stephanides, opiekuńczy taksówkarz Spiros i przybywający nieustannie goście, jak sympatyczna para amerykańskich malarzy-gejów, Hindus zwany Jeejee, z którym Louisa może wspominać złote lata indyjskiej młodości, hrabia Rossignol, ucieleśniony stereotyp francuskiego pyszałka, czy stary Turek z trzema żonami, który miałby ochotę uczynić z Margo, siostry Gerry’ego, żonę czwartą.
Arkadia miewa ciemne strony – dobroduszna Mama Condos pozbywa się szczeniąt… zakopując je żywcem w ziemi (Gerry je uratuje), a ulubioną rozrywką młodzieży z Korfu jest strzelanie do wszelkich ptaków. Sam Gerry realizuje swoje pasje w sposób trudny czasem do zaakceptowania – oddychamy z ulgą, gdy jednak nie uda mu się podebrać pisklęcia z gniazda sępa. Feeryczne zakończenie – orientalna uczta wydana na urodziny Jeejee, z występami artystycznymi, pokazem magii i niekończącym się recitalem sprośnych piosenek śpiewanych przez kapitana Creecha, niechcianego adoratora pani Durrell – przypomina nam jednak, że to jest trochę baśń... ©℗
Gerald Durrell, OGRÓD BOGÓW, Przełożyła Ewa Horodyska. Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2021, ss. 186.