Podróż niesentymentalna

Motywy wykorzystane wielokrotnie przez Pilcha w jego prozie wracają tu niejako w postaci pierwotnej. I przywoływane są z perspektywy postępującej choroby oraz finalnych rozliczeń.

07.06.2021

Czyta się kilka minut

 /
/

Patrzy na nas z całostronicowej fotografii, jednej z wielu w tej książce: uważne i przenikliwe spojrzenie zza owalnych szkieł, cienka kreska ust, na głowie chusta. Maria z Chmielów Czyżowa, matka Wandy Pilchowej, babka Jerzego Pilcha i najważniejsze bóstwo jego rodzinnego Olimpu. „Jedna z najtwardszych i najdzielniejszych osób, jakie znałem, z najwyższym trudem znosiła ziemskie bytowanie”. Despotycznego usposobienia, wzorem wielkich satrapów rządziła swoim imperium nie opuszczając wiślańskiej siedziby – „w ciągu bez mała dziewięćdziesięcioletniego życia, w tym bez mała siedemdziesięciu lat czynnego sprawowania władzy, najdalszą podróż odbyła do Krakowa”.

Od niej zaczynam, bo jest centralną figurą mitu, odtwarzanego czy też budowanego w „Autobiografii...”. Jej części drukowane były w 2013 i 2015 roku w „Tygodniku”, nie weszły jednak ani do „Drugiego”, ani do „Trzeciego dziennika” i tworzą wyraźną całość – czy świadomie domkniętą, tego się już nie dowiemy. Okoliczności, które mogły zaważyć na decyzji autora, by wstrzymać się z jej publikacją książkową, omawia Marian Stala.


Ryszard Koziołek: Był pisarzem totalnym, nadobecnym, sytym sukcesów, nagród i skandali. Wiódł życie idealne dla biografii, obfitujące w samotność i cierpienie.


 

Mamy więc dziesięć lat (1952–1962) mitycznego dzieciństwa zapisanego w obrazach, scenach i postaciach – dziesięć, bo jest i wspomnienie z izby porodowej (!), i opis przybycia do domu dziadków Czyżów – a potem wyjazd z rodzicami do Krakowa, początek nowego świata. O nim już jednak niewiele – najwięcej o postaciach ojca i matki. Jak tłumaczy Stala, w „Autobiografii...” Pilch „dokonał ostentacyjnej redukcji zdarzeń należących do powierzchniowej warstwy własnego życia. Uczynił tak, by tym mocniej wyeksponować drugą, głęboką warstwę tegoż życia, stanowiącą klucz do jego tożsamości i sposobu widzenia świata”.

Luterańskie wychowanie, Wisła zaludniona przez wyznawców kilkunastu religijnych denominacji, a także okultystów, wybudowana przez babkę ogromna kuchnia jako środek świata, ulubiony i zdradzony kot Głupielok – motywy wykorzystane wielokrotnie przez Pilcha w jego prozie wracają tu niejako w postaci pierwotnej. I przywoływane są z perspektywy postępującej choroby oraz finalnych rozliczeń. Nawet śmierć we własnej osobie zagląda do warszawskiego mieszkania na Hożej, by tym razem jeszcze się cofnąć i odwiedzić z ostatecznym przesłaniem stryja narratora, który też nazywa się Jerzy Pilch… ©℗

Jerzy Pilch, AUTOBIOGRAFIA W SENSIE ŚCISŁYM, A NAWET UMOWNYM, posłowie Marian Stala. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021, ss. 198.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2021