Płacz Boga

W tym roku znów zbiegną się te dwa dni: rocznica wybuchu powstania i dzień paschalnego sederu. Słowa o niewolnictwie, Bogu, który z niego wybawia, nadziei i dziękczynienie zabrzmią w żydowskich domach tego samego dnia, w którym staniemy przed pomnikiem Bohaterów Getta.

12.04.2011

Czyta się kilka minut

Był 19 kwietnia, wieczór przed świętem Paschy. Zgodnie z liturgicznym scenariuszem haggady Żydzi pytali, czym wyróżnia się ta noc. Wzywali: "Każdy, kto jest głodny, niech wstąpi i je. Każdy, kto jest w potrzebie, niech wstąpi i obchodzi Pesach" - choć można wątpić, czy mieli czym zastawić stół. Wypowiadali słowa nadziei: "W tym roku tu, w przyszłym roku w ziemi Jisraela, w tym roku jako niewolnicy, a w przyszłym - jako ludzie wolni". Na koniec zgodnie z tradycją otworzyli drzwi, pokazując, że tej nocy naród żydowski jest pod szczególną ochroną Boga. Wznosili zapisaną w rubrykach prośbę: "wylej gniew Swój na ludy, które Cię nie uznały".

Nieopodal Jürgen Stroop przegrupowywał siły, które miały stłumić rozpoczęte tego dnia powstanie w warszawskim getcie.

***

W bunkrze przy Zamenhoffa zgromadzili się pozostali w getcie rabini oraz rozmaici bojownicy, również Mordechaj Anielewicz. Ich seder był jak najbardziej tradycyjny, odprawiany według haggady. Jak tej nocy w getcie brzmiały jej słowa?

"Oto co miało się stać z naszymi ojcami i z nami. Bo nie jeden tylko [wróg] chciał nas zgładzić, ale w każdym pokoleniu ktoś chce nas zgładzić. A Hakadosz Baruch Hu (Święty niech będzie błogosławiony) ratuje nas z ich rąk (...). I wołaliśmy do Boga, Boga naszych ojców, a Bóg usłyszał nasz głos, zobaczył naszą niedolę i nasze uciemiężenie, i nasz ucisk. I wyprowadził nas Bóg z Egiptu mocną ręką i wyciągniętym ramieniem, porażając strachem, znakami i cudami".

Nieopodal, przy Kupieckiej 7, rabin Menachem Ziemba wygłaszał paschalne kazanie do około setki zgromadzonych. Był znakomitym rabinem, znanym jako warszawski gaon. Oferowano mu naczelny rabinat Jerozolimy, lecz odmówił. Grał pierwsze skrzypce na ostatnim kongresie europejskich ortodoksów. Miał być następcą Meira Szapiro z Jesziwy Mędrców w Lublinie, lecz nigdy nie doszło to do skutku. Nie opuścił też getta, choć proponowano mu schronienie. To on, w odezwach w drukowanej w getcie prasie, twierdził, że tradycyjne rozumienie wyboru męczeństwa jako uświęcenia imienia Boga (kidusz ha-Szem) powinno być zupełnie inaczej rozumiane w getcie. "Dziś tradycyjne pojmowanie kidusz ha-Szem nie ma sensu, bo nie ma wyboru. W getcie kidusz ha-Szem polega na walce" - wzywał. Zginął kilka dni po rozpoczęciu powstania, nieopodal swojego domu przy Kupieckiej.

Chłopcy z jesziw pod wodzą rabinów poszli walczyć, uzbrojeni w butelki wypełnione benzyną. Większość z nich zginęła 23 kwietnia: tego samego dnia, kiedy płonęło archiwum gminy żydowskiej, a wraz z nim pięćset zwojów Tory.

Wiosną 1943 r. deportowano prawdopodobnie w kierunku okolic Lublina autora najsłynniejszych religijnych tekstów warszawskiego getta. "Święty ogień" Kalonymosa Kalmisza Szapiry to zapewne - jak zauważa Paweł Śpiewak - ostatni religijny traktat żydowskiej teologii pisany na polskiej ziemi. Szapiro z początku odczytywał wyniszczanie narodu w kategoriach znanych z żydowskiej teologii. Zagłada jawiła się jako kurban, czyli w kategoriach katastrof takich jak zniszczenie pierwszej i drugiej świątyni. Tak jak tradycja, tak i on tłumaczył, że powodem były grzechy Izraela. Jednak latem 1942 r. Szapiro zmienił teologię: Bóg skrył się, bo tak wielkie są jego cierpienia; zamknięty jest w wewnętrznej komnacie niebios i tam płacze. Kidusz ha-Szem jest wtedy, gdy człowiek i Bóg cierpią razem.

Zapis kazań Szapiry zakopany w bańkach po mleku i odnaleziony po wojnie wydano po hebrajsku i angielsku. Polski czytelnik może je znać jedynie z opublikowanych w "Znaku" (nr 4/2006) fragmentów.

***

Nieistniejąca sieć ulic, ukryte pod naszą dzielnicą podziemne miasto. Ziemia, która stała się święta od krwi i prochów, jakkolwiek patetycznie to brzmi. Coś, co sprawia, że dziwnie się tu mieszka. Zieleń i spokój cmentarza, niepokojone przez rosnące gmaszysko muzeum, które gdy zacznie działać, zakłóci senną ciszę Muranowa. W niedzielę przed rocznicą, 17 kwietnia, Rada Chrześcijan i Żydów i warszawiacy pójdą tędy jak co roku, w marszu pamięci i modlitwy. To moment na pobożne zatrzymanie się przy pomnikach, tablicach, kamieniach. Przejście od pomnika Bohaterów Getta na Umschlagplatz; stacyjną liturgię w przestrzeni nieistniejącego żydowskiego miasta. Procesję po getcie, zderzenie z pytaniem o możliwość modlitwy tu właśnie. Włączenie się w wątpliwość, w ufność, spór i zgodę - to wszystko, co wypowiadali ginący. Wsłuchanie w pytanie: dlaczego?

Unikamy tego pytania, żeby nasz religijny kosmos nie zadrżał, póki nie musi. Nie chcemy przed nim stanąć na poważnie. W jakimś jednak sensie, musi zadrżeć już teraz. Przypominała o tym w zeszłotygodniowej dyskusji w Synagodze Nożyków Halina Bortnowska, mówiąc, że rzeka cierpienia płynie i stoją przy niej różne karuzele. Campo dei Fiori, nie tylko w Rzymie, nie tylko w 1943 r. Mamy obowiązek tę rzekę dostrzec. Bo pytanie o możliwość cierpienia i to, jak może pozwalać na nie nasz Bóg, powinno nas dręczyć tak samo dziś. Nie tylko gdy wspominamy, ale i gdy widzimy, co się dzieje dzisiaj, i nie tylko nam samym. Chodzi o stanie się człowiekiem współcierpiącym z Bogiem, dręczonym cierpieniem innych, kidusz ha-Szem. Współcierpienie z tym słabym, bliskim Bogiem, który nie może znieść cierpienia, więc wycofuje się i płacze.

Zuzanna Radzik jest teolożką, mieszka na warszawskim Muranowie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2011