Reklama

Ładowanie...

Pigułki na śmiertelność

05.03.2013
Czyta się kilka minut
Polacy kochają apteki, sprzedające znieczulenie na wszystko. Co dzień dawkują sobie iluzję, zalecaną przez troskliwe panie z reklam. Ale obietnica życia bez bólu to bajka z okrutnym finałem.
il. Joanna Grochocka
W

W mojej okolicy trudno o dobry interes. Padły już: sklep elektryczny, salon sukien ślubnych, sex shop, salon gier i zakład fotograficzny. Trzymają się jeszcze ciuchy na wagę i chwilówki. Ale królową jest apteka. A dokładniej trzy, bo przybyły dwie nowe. Ruch spory, szczególnie w tej całodobowej, do której zjeżdżają nocą ludzie młodzi i ustawiają się w kolejce do okienka, z którego – jak w amerykańskich fast-foodach – wyłania się farmaceutyczne zamówienie. Zapewne już wkrótce pojawią się apteki niewymagające wysiadania z samochodu: cudowne ozdrowienie będzie można kupić po drodze, między stacją benzynową a parkingiem podziemnym.
Biznes farmaceutyczny jest jednym z bardziej opłacalnych, co wnioskuję z obserwacji: znikające z centrum Warszawy punkty usługowe i sklepy, które przez ponad 20 lat dzielnie stawiały czoło korporacyjnemu kapitalizmowi, zostały pokonane przez oddziały...

14152

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]