Pierwsza taka katastrofa
Pierwsza taka katastrofa

29 września 1957 r. był dniem pogodnym i ciepłym. Chwilę po godzinie 16 mieszkańcy Oziorska – jednego z tzw. miast zamkniętych, gdzie skoncentrowany był przemysł zbrojeniowy lub wojskowe ośrodki badawcze (i których to miejscowości w zasadzie nie powinno być na mapach) – usłyszeli huk eksplozji. Ci, którzy zwrócili na nią uwagę, sądzili, że to więźniowie wysadzają skały pod fundamenty nowego obiektu przemysłowego.
Źródłem wybuchu nie były jednak kamieniołomy, lecz pobliskie zakłady produkcji plutonu. Nikt – poza zakładem – nie zdawał sobie sprawy, że właśnie eksplodował podziemny zbiornik ze skażonymi odpadami radioaktywnymi.
Siła wybuchu była tak duża, że położoną 7 metrów pod ziemią i ważącą 160 ton pokrywę wyrzuciła na wysokość 23 metrów. Kolumna radioaktywnego pyłu i dymu wystrzeliła na kilkaset metrów i przybrała kształt grzyba. Mieszkańcy patrzyli, jak szary obłok...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Czekając na fuzję
p.s.