Pewne jak na emeryturze

Aby życie staruszka było wesołe jak w piosence Kabaretu Starszych Panów, niezbędne jest osiągnięcie odpowiedniego poziomu otępienia na bodźce zewnętrzne.

08.04.2019

Czyta się kilka minut

Odklejenie od rzeczywistości przyda się zwłaszcza na wypadek kontaktu z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych: instytucją zaufania publicznego, której coraz trudniej zaufać.

W pewnym sensie ZUS jest także ofiarą tej kuriozalnej sytuacji. Jako jednostka administracji państwowej podlega politykom, których obchodzi reelekcja, a nie to, czy za 10–15 lat dla każdego emeryta wystarczy pieniędzy na dwanaście comiesięcznych przelewów, nie mówiąc o trzynastym. W trosce o budżet (czytaj: o jak największe finansowanie w roku wyborczym i w kolejnych latach po ewentualnej wygranej) rząd PiS zapowiada więc przeniesienie 25 proc. pieniędzy zgromadzonych w OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej – czyli po prostu ich nacjonalizację. Czysto technicznie operacja przypomina nieco przełożenie pieniędzy z kieszeni do kieszeni, ale większe znaczenie ma tutaj symbolika; władza kolejny raz udowodni obywatelom, że zawierane z nimi umowy nie mają dla niej wartości. A jednocześnie ta sama władza próbuje namówić podatników, by część pieniędzy odłożyli na przyszłość (czytaj: dali się wkrótce łatwo z nich obłupić jedną zmianą przepisów) w tzw. pracowniczych planach kapitałowych.

To ZUS, jak drobny cwaniaczek, odmawia wykonania wyroku sądowego przyznającego wyższe emerytury tysiącom kobiet, a jednocześnie skwapliwie sięga po inny wyrok Sądu Najwyższego, który daje mu prawo do kwestionowania wysokości składek opłacanych przez samozatrudnionych.

Jednym z filarów zaufania społeczeństwa do organów władzy jest równowaga pomiędzy tym, czego od obywatela może wymagać rząd, i tym, czego obywatel ma prawo oczekiwać od władzy. W przypadku polskiego systemu emerytalnego nawet fundamentalni zwolennicy silnego państwa nie mają już chyba wątpliwości, że władza wymaga coraz więcej, jednocześnie gwarantując w zamian coraz mniej. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 15/2019