Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
tam
Nie jest tak, jak się wydaje.
To, co zaczynasz wreszcie rozumieć, widzieć
z odpowiedniej perspektywy, równie nagle
jak zostało dostrzeżone, znika.
Nie możesz być po obu stronach
naraz, szczęśliwy z powodu
odkrycia tak marnej tajemnicy, powodu,
dla którego nigdy nie będzie się chciało
wracać, przechodzić znów z jednej
na drugą stronę: zwyczajnie, lekko
i bezkarnie... O tylu rzeczach,
tylu sprawach wciąż będziemy pamiętać,
dobrze o tym wiesz, więc ja przestaję,
koniec, ty rób jak chcesz...
z powrotem
Nie może być tak, że nagle
wszystko wraca. Przecież zostały ustalone
zasady, porządek, przecież już oboje byliśmy
inni. Te parę kroków za daleko?
To dlatego chcesz prowadzić swoją
Świętą Wojnę? Rozejrzyj się tylko,
jest listopad, trochę późno,
by zaczynać wszystko od początku,
i możesz tego nie przetrzymać...
Spróbuj jeszcze raz, może ostatni, tak jak cię
uczono, poddaj się bezsilności...
tam i z powrotem
Nie możesz powiedzieć „dość”, kiedy
wszystko, co miało się skończyć, wcale
się nie kończy, kiedy to, co zostało zaczęte,
ciągle trwa. Zmieniamy drobiazgi,
żaden nie zmienia całości. Pamiętasz
to: „Co przyniesie dzień jutrzejszy?”
Wyczekiwanie, oto najważniejsza
z czynności, znak czasów,
w których coraz mniej miejsca
na decyzje, jakiekolwiek rozwiązania...
Zycie się poukładało,
teraz sam nie wiesz, co lepsze,
niepewność czy spokój, gdybyś miał
znów wybierać...
JAKUB PACZEŚNIAK (1974) - wydał arkusz poetycki „Ich pięć” (2000) i zbiór wierszy „Własny rachunek” (2001). Tłumaczy literaturę czeską. Mieszka w Krakowie.