Papież w Czechach: po co ta wolność?

"Wzywam obywateli Czech, by odkryli tradycje chrześcijańskie, które ukształtowały ich kulturę. Zachęcam wspólnotę chrześcijańską, by nadal jej głos był słyszalny, gdy naród podejmuje wyzwania nowego tysiąclecia" - tymi mocnymi słowami Benedykt XVI rozpoczął wizyty w jednym z najbardziej ateistycznych krajów Europy.

26.09.2009

Czyta się kilka minut

Praga nie wita Papieża. Zewsząd z billboardów spoglądają rozmaite twarze, ale nie Benedykta XVI, tylko polityków: za miesiąc będą przyspieszone wybory. Zamiast Papieża z wyciągniętymi ramionami i pielgrzymkowego hasła "Miłość Chrystusa jest naszą siłą", można więc zobaczyć socjaldemokratę Jiříego Paroubka głoszącego, że "Evropa nebo Česko, kašlu na to všecko".

Nikt nie zaprząta sobie głowy ściąganiem z ulic reklam bielizny - jak to działo się w Polsce, gdy przyjeżdżał Jan Paweł II.

Przed niektórymi kościołami zawisły zdjęcia Papieża. "Benvenuto, Benedetto XVI, Welcome" - głosi wordowskimi kapitalikami nagłówek gazetki o Papieżu, zawierającej fragmenty jego ostatniej encykliki, w gablotce przed klasztorem dominikanów. Na bramie gotyckiego kościoła św. Haštala na starym mieście przyklejono taśmą plakacik wymiaru A4 z portretem, hasłem pielgrzymki i odesłaniem do internetu po szczegóły. Na fasadzie kościoła MB Zwycięskiej, w którym znajduje się słynna woskowa figurka ukoronowanego Dzieciątka Jezus, brakuje choćby flagi - choć to pierwsze miejsce, które Papież odwiedzi w Pradze. W gablocie wiszącej w kruchcie można było jedynie obejrzeć zdjęcie Benedykta i przeczytać jego lapidarnie zredagowany życiorys.

Jedną z niewielu oznak, że coś ma się zdarzyć, można było zobaczyć przed nuncjaturą apostolską. Nad bramą wisi pozwijana na maszcie flaga Watykanu, a na ulicy umieszczono znak drogowy zakazujący parkowania przed budynkiem od soboty rano do poniedziałku wieczorem. Kolejną flagę wywieszono nad bramą pałacu kard. Miloslava Vlka, arcybiskupa Pragi.

Zimny nos

Smutne wrażenie braku zainteresowania Czechów przyjazdem Papieża stara się rozwiać w rozmowie z "TP" ks. Stanisław Góra, polski proboszcz od 16 lat pracujący w Pradze. - Mentalność Czechów charakteryzuje tzw. "studeny cumak", czyli zimny nos. Nie potrafią okazywać uczuć. Dlatego nawet od wierzących nie ma co spodziewać się wywieszania transparentów czy flag - przekonuje.

Prasa w tygodniu poprzedzającym przyjazd Benedykta rozpisywała się głównie o dziełach sztuki, które będzie mógł zobaczyć Papież, o przedsięwziętych środkach bezpieczeństwa i utrudnieniach w ruchu. Ukazał się też dość powierzchowny portret, którego autor postawił tezę, że Papież przyjechał do "nieciekawych z punktu widzenia kościelnego Czech" przede wszystkim po to, aby pokłonić się św. Wacławowi. Dziennik "Dnes" zaproponował z kolei quiz sprawdzający wiedzę o katolicyzmie. Czytelnicy mierzyli się z pytaniami, czy brewiarz to papieski wachlarz, nieszpory to wino mszalne o obniżonej zawartości alkoholu, a diakon - jedyny mężczyzna, któremu wolno wejść do klasztoru żeńskiego.

Dopiero w sobotę niektóre gazety zaczęły się zastanawiać, z jakim przesłaniem przyjedzie Benedykt. Nazwano go "papieżem rozumu" - kontrastując Janem Pawłem II, "papieżem uczucia". Największy dziennik "Lidove Noviny" pisze, że jako człowiek podejmujący refleksję nad prawdą, ma szansę trafić do Czechów, którym przyświeca motto "Pravda Vítězí" - prawda zwycięży. Gazeta charakteryzuje też religijność Czechów (zauważając m.in. rosnącą popularność ezoteryki) i przypuszcza, że Papież będzie przypominał, iż chrześcijaństwo jest elementem ich narodowej tożsamości.

Ks. Stanisław Góra podkreśla, że klimat medialny jest dla Papieża sprzyjający. - Aż mnie dziwi, że media przedstawiają go tak pozytywnie. Przede wszystkim nikt nie wylicza, ile ta wizyta będzie nas kosztowała - mówi praski proboszcz. - Publicyści doceniają, że Benedykt nie zamierza rozwiązywać problemów państwo-Kościół, że postanowił nie przemawiać po niemiecku... Jeszcze niedawno wyzłośliwiano się u nas, że Papież wrócił do używania czerwonych butów. Zastanawiano się, jaka to luksusowa firma mu je dostarcza. A ostatnio przeczytałem, że to kojarzy się z krwią męczenników...

Pole bitwy i most

Praskie lotnisko Ruzyne: o 11.31 otwarły się drzwi samolotu Alitalia. Trzy minuty później ukazał się w nich Benedykt XVI, kiwnął ręką zgromadzonym, i uśmiechnięty, zwracając uwagę dobrą formą fizyczną, żwawo zszedł po schodkach  i przywitał się z kard. Miloslavem  Vlkiem, prymasem i arcybiskupem Pragi, z nuncjuszem Diego Causero i z prezydentem Václavem Klausem. Od trójki dzieci otrzymał dar: chleb i sól. Za barierkami stała kilkudziesięcioosobowa grupa ludzi, głównie starszych i dzieci, wymachujących papierowymi chorągiewkami, trzymających portrety Papieża i Matki Bożej Fatimskiej.

Benedykt wyszedł na podwyższenie, obejrzał musztrę kompanii reprezentacyjnej i wysłuchał powitania z ust prezydenta Václava Klausa. Następnie w niedługim przemówieniu podziękował za zaproszenie i pozdrowił biskupów, z nazwiska wymieniając, kard. Vlka z Pragi i abp. Jana Graubnera z Ołomuńca.

Wspomniał o przysłanych przez bizantyjskiego cesarza na ziemie czesko-morawskie Cyrylu i Metodym, którzy ewangelizowali je w IX w., spotykając się też z misjonarzami z chrześcijańskiego Zachodu. Zaznaczył, że odtąd "ziemie czesko-morawskie są punktem spotkania różnych ludzi, tradycji i kultur. Nieraz z tego powodu dochodziło do tarć [wspomniani Cyryl i Metody popadli w ostry konflikt z misjonarzami niemieckimi! - MaM], jednak w dłuższej perspektywie okazało się owocnym spotkaniem" - powiedział. W ten sposób ziemie czeskie "pełniły w życiu intelektualnym, kulturalnym oraz w dziejach religijnych - niekiedy jako pole bitwy, ale częściej jako most".

Benedykt XVI wyraził wdzięczność za Aksamitną Rewolucję, która w sposób bezkrwawy obaliła totalitarną dyktaturę. Nie można jednak "nie doceniać kosztów czterdziestu lat ucisku politycznego", szczególnie "bezwzględnej próby ówczesnych władz, by uciszyć głos Kościoła" - zaznaczył Papież. Następnie wymienił w jednym szeregu czeskich męczenników - św. Wacława, św. Ludmiłę, św. Jana Nepomucena, oraz prześladowanych i więzionych w latach komunizmu niezłomnych biskupów - kard. Josefa Berana i kard. Františka Tomáška. "Oni, oraz niezliczeni dzielni księża, zakonnicy oraz ludzie świeccy, podtrzymywali w tym kraju żywy płomień wiary" - powiedział.

W Czechach wiarę katolicką deklaruje jedna trzecia obywateli. Kościoły, do których wedle niektórych danych przychodzi na niedzielne Msze tylko 4 proc. katolików, są przede wszystkim salami koncertowymi, w których w kółko gra się "Cztery pory roku" i "Eine Kleine". Kiedy uświadomimy sobie te okoliczności, zrozumiemy moc papieskich słów: "Obecnie, kiedy przywrócono wolność religijną, wzywam wszystkich obywateli tej republiki, by odkryli tradycje chrześcijańskie, które ukształtowały ich kulturę, oraz zachęcam wspólnotę chrześcijańską, by nadal jej głos był słyszalny, gdy naród podejmuje wyzwania nowego tysiąclecia". "Prawda Ewangelii jest niezbędna dla zdrowia społeczeństwa, gdyż otwiera nas na nadzieję" - zaznaczył.

Reakcje medialne i polityczne przyniosą też z pewnością słowa skierowane do prezydenta Klausa: "Panie prezydencie, wiem, że pragnie pan widzieć większą rolę dla religii w życiu tego kraju".

Wielu komentatorów przewiduje, że Papież w czasie pielgrzymki skupi się na temacie spotkania rozumu i wiary: to może być dobra droga, by trafić do serc racjonalnych Czechów; ks. Tomáš Halík uważa, że najważniejszym wydarzeniem pielgrzymki będzie niedzielne spotkanie Benedykta XVI z intelektualistami na Hradczanach. W przemówieniu na lotnisku Papież wspomniał o czeskim augustianinie Grzegorzu Mendlu, który stworzył podstawy współczesnej genetyki. I podkreślił: "Autentycznemu postępowi ludzkości najbardziej służy właśnie takie połączenie mądrości wiary i wnikliwości rozumu. Niech naród czeski zawsze cieszy się dobrodziejstwem owej szczęśliwej syntezy".

Naśladujcie Dzieciątko

Następnie Benedykt XVI przejechał z lotniska do praskiego kościoła MB Zwycięskiej, gdzie przechowywana jest czczona od XVII w. woskowa, ubrana w królewskie szaty figurka ukoronowanego 4-letniego Dzieciątka Jezus. Wzdłuż ulicy Karmelickiej ustawił się gęsty tłum. Flagi narodowe - jako jedyni - dzierżyli Polacy, których przybyła spora grupa. W otoczeniu spokojnie i cicho stojących Czechów wymachiwali nimi, krzycząc: "Niech żyje Papież". Papież wszedł do kościoła i powoli przeszedł wzdłuż nawy, witając się z licznie  przybyłymi dziećmi - błogosławił je krzyżykiem na czole; kiedy jedna z dziewczynek coś zaczęła do niego mówić - nachylił się, by jej wysłuchać.

Benedykta powitał oficjalnie abp Jan Graubner z Ołomuńca, metropolita Moraw i przewodniczący czeskiego Episkopatu. "Otwarliśmy nasze serca i chcemy uważnie słuchać twoich słów" - zapewnił.

"Zwracamy się do Dzieciątka Jezus o dar jedności i harmonii dla wszystkich rodzin" - powiedział w przemówieniu Papież. "Modlimy się za rodziny przeżywające trudności, zmagające się z chorobami i cierpieniem, za te w kryzysie, rozdarte niezgodą i niewiernością". Zwracając się do dzieci, zapewnił je, że "są bardzo kochane przez Dzieciątko Jezus" i zachęcił, by "potrafiły tę miłość oddać przez Jego naśladowanie: być posłuszne, dobre i życzliwe". Samemu Dzieciątku podarował nową złotą koronę.

Kiedy wyszedł ze świątyni i podążył do papamobile, kilka osób próbowało przekrzyczeć wciąż dominujących Polaków, krzycząc "Benedetto!".

Do czego służy wolność

Po półgodzinnym prywatnym spotkaniu z prezydentem Kalusem w zamku na Hradczanach, Papież spotkał się z przedstawicielami świata polityki, dyplomatami i liderami społecznymi. O godzinie 17:08 dołączył do nich w gigantycznej Sali Hiszpańskiej praskiego zamku i wysłuchał "Te Deum" Antoniego Dvořaka - twórcy, obok Bedřicha Smetany - czeskiej muzyki narodowej. Papież sprawiał wrażenie zmęczonego - na swoje miejsce szedł sztywnym krokiem, uśmiechał się mniej i jakby z wysiłkiem, podczas koncertu opadały mu powieki.

Przemówienie wygłosił schrypniętym, głosem, sprawiając wrażenie, jakby się spieszył. "Dwadzieścia lat po głębokich zmianach politycznych, które przekształciły ten kontynent, proces leczenia i odbudowy trwa nadal" - powiedział, ponownie wspominając o Aksamitnej Rewolucji. Za najważniejszy problem uznał to, co ks. Tischner nazwałby nieszczęsnym darem wolności. "Dzisiaj, szczególnie wśród młodych, ciągle pojawia się pytanie dotyczące natury zdobytej wolności. Jakiemu celowi służy wolność? Jakie są jej autentyczne cechy?" - mówił. Należy oczywiście nie ustawać w staraniach o "umacnianie struktur wolności". Prawdziwa wolność "zakłada poszukiwanie prawdy, prawdziwego dobra, i dlatego znajduje spełnienie w poznaniu i czynieniu tego, co jest słuszne i sprawiedliwe. Innymi słowy: prawda jest normą przewodnią wolności, a dobroć jest doskonałością wolności" - dowodził Papież.

W tej sferze realizuje się powołanie i odpowiedzialność przywódców politycznych i społecznych: muszą oni "obudzić podatność na prawdę i dobro".

Wracając do myśli wyrażonej na lotnisku, Papież podkreślił, że w kształtowaniu tożsamości, dziedzictwa kulturowego i duchowego Czech decydującą rolę odegrała wiara chrześcijańska. "Podobnie musi mieć to miejsce obecnie i przyszłości" - stwierdził. Chrześcijańskie korzenie napełniły czeski naród "duchem przebaczenia, pojednania i współpracy", a on umożliwił mu "odnalezienie wolności, otwarcie nowego początku, odnowienie nadziei". Tego ducha, który pełni rolę "spoiwa" - dowodził Papież - potrzebuje od Czech Europa.

Benedykt XVI podkreślił oczywistość rozróżnienia dziedziny wiary od dziedziny polityki, które "zabezpiecza wolność obywateli do wyrażania wiary religijnej i zgodnego z nią życia". Jednocześnie jednak zaznaczył, że chrześcijaństwo pełni "niezastępowalną rolę" dla kształtowania sumień każdego pokolenia oraz krzewienia podstawowego konsensusu etycznego". Wyraźnie wsparł "głos tych, którzy dziś w tym kraju i na całym kontynencie starają się realizować swoją wiarę w życiu publicznym" i starają się, by "normy społeczne i polityczne były przeniknięte pragnieniem życia w prawdzie". Prawda i "odwaga jej artykułowania służą wszystkim członkom społeczeństwa" - powiedział. Należy przy tym pamiętać, że "dążenie do prawdy nie zagraża tolerancji czy pluralizmowi kulturowemu", sprawia natomiast, że "debata publiczna jest logiczna, uczciwa i odpowiedzialna oraz zapewnia jedność".

Papież próbował uświadomić słuchaczom obecność Boga w otaczającej ich rzeczywistości. Wskazał na piękno kościołów, zamków, placów i mostów Pragi. "Ono musi przyciągnąć nasze umysły ku Bogu" - powiedział. "Ich piękno wyraża wiarę, są one objawieniem Boga, który słusznie każe nam rozważać wspaniałe cuda, do których my stworzenia możemy aspirować, gdy dajemy wyraz aspektom estetycznym i poznawczym głębi naszego wnętrza". Dostrzegając te przykłady piękna nie można pominąć "transcendentnej tajemnicy na jakie one wskazują". "Rozum - przekonywał Papież - nie kończy się z tym co widzi oko, lecz jest przyciągany do tego, co leży za nim, do tego, za czym głęboko tęsknimy: możemy powiedzieć, Duchem Stworzenia" - powiedział, zapowiadając tym niedzielne spotkanie z intelektualistami, które poświęcone będzie właśnie spotkaniu wiary i rozumu.

Według Benedykta XVI Europa, wyrosła na korzeniach chrześcijańskich, "ma szczególne powołanie do podtrzymywania w swych inicjatywach tej transcendentnej wizji, by służyć wspólnemu dobru jednostek, wspólnot i narodów".

Na koniec jeszcze raz przywołał hasło z prezydenckich flag: "Prawda zwycięża". "Prawda zwycięża nie siłą, lecz perswazją, przez heroiczne świadectwo ludzi mocnych zasad, poprzez uczciwy dialog, który spogląda ponad interesy własne ku dobru wspólnemu" - powiedział. Smaku temu stwierdzeniu nadaje fakt, że "Prawda zwycięży" to hasło, które w XV w. umieścili na swoich sztandarach husyci.

Droga męczenników

Z kilkunastominutowym opóźnieniem względem planowanej 18:00 rozpoczęły się w katedrze św. Wita, Wacława i Wojciecha nieszpory z udziałem 2,4 tys. księży, osób zakonnych, seminarzystów i członków ruchów kościelnych.

Łaciński śpiew przywrócił Benedyktowi XVI wigor. Głos miał nadal lekko schrypnięty, ale brzmiący mocno i zdecydowanie. Pod koniec nabożeństwa nie mógł już jednak opanować opadania powiek.

W papieskim kazaniu wracały myśli z poprzednich wystąpień. Wasza historia "jest rozświetlona przez wierność tych, którzy przypieczętowali swe przylgnięcie do Chrystusa i do Kościoła męczeństwem" - powiedział Papież. Wymienił świętych Wacława, Wojciecha, Jana Nepomucena, Wita "kamienie milowe drogi waszego Kościoła". "Mam też na myśli postawy - ciągnął - kardynałów Josefa Berana i Františka Tomáška oraz licznych biskupów, księży, osoby zakonne i wiernych, którzy przeciwstawiali się z heroiczną siłą prześladowaniom komunistycznym, składając nawet w ofierze życie".

Siłę do wytrwania wśród przeciwności i czerpali oni wszyscy - zaznaczył Papież - "z osobistego poznania i głębokiej więzi z Chrystusem". Jezus bowiem mówi "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". W godzinie trudności zaś "usłyszeli, jak w ich sercach rozbrzmiewa jeszcze inne stwierdzenie: »Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować«" - mówił Papież. Podkreślił, że to właśnie miłość Chrystusa "nadaje skuteczność działaniu apostolskiemu".

Po 1989 r. - zaznaczył Papież - wspólnoty chrześcijańskie wprawdzie odzyskały "możność swobodnego wyrażania siebie", ale "także dziś nie jest łatwo żyć i świadczyć o Ewangelii". Społeczeństwo nosi bowiem "rany zadane przez ideologię ateistyczną i często jest zafascynowane współczesną mentalnością hedonistycznego konsumizmu".

Dlatego - tu Papież wrócił do myśli, która najwyraźniej stanowi trzon nauczania w tej pielgrzymce - "palącą sprawą staje się nowe zaangażowanie wszystkich składników Kościoła na rzecz umacniania wartości duchowych i moralnych w dzisiejszym świecie".

W tym miejscu Papież po raz pierwszy i bardzo delikatnie nawiązał do licznych w Czechach problemach Kościoła w stosunkach z państwem: "Z całego serca życzę stale rosnącego współdziałania z innymi instytucjami, zarówno publicznymi, jak i prywatnymi. Kościół, warto zawsze to powtarzać, nie żąda przywilejów, ale chce jedynie móc działać swobodnie w służbie wszystkich i w duchu ewangelicznym" - powiedział.

W ostatnich zdaniach kazania Papież pochylił się nad tożsamością kapłańską, która w opinii wielu księży jest w Czechach dotknięta kryzysem, spowodowanym m.in. przez brak poczucia sensu pełnienia posługi w tak zlaicyzowanym społeczeństwie. Dla kapłana - wskazał Benedykt XVI - kluczowa powinna być postawa św. Jana Vianneya, "pasterza całkowicie oddanego Bogu i duszom, w pełni świadomego, że właśnie jego posługa, ożywiana modlitwą, była jego drogą do uświęcenia".

Po nabożeństwie Papież pojechał na nocleg do nuncjatury apostolskiej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej