Oświadczenie Katarzyny Herbert

Artykuł opublikowany na łamach tygodnika "Wprost datowanym na 20 sierpnia 2006 r., pt. "Donos Pana Cogito, nie jest rzetelną informacją o faktach, lecz zwykłą zmanipulowaną insynuacją. Zbigniew Herbert na nikogo nigdy nie donosił. Jego życiorys i postawa wobec komunizmu oraz przykład, jaki dał żyjącym i potomności, bronią mego męża najlepiej - kiedyś przed prowokacjami bezpieki, dziś przed podobną prowokacją zrealizowaną tymi samymi metodami.

Artykuł tygodnika "Wprost" jest manipulacją dokonaną na znanych publicznie materiałach, zgromadzonych przez SB na temat mojego męża. Materiały te opublikowano w 2005 r. w "Zeszytach Historycznych" (zeszyt nr 153), wydawanych przez Instytut Literacki w Paryżu. Autor artykułu "Donos Pana Cogito", Jakub Urbański, w audycji "Puls Trójki", emitowanej na żywo przez program III Polskiego Radia 16 sierpnia o godz. 17.45, przyznał, że nic nie wiedział o publikacji "ZH", ale mimo to oszczerczego pomówienia pod adresem Zbigniewa Herberta nie wycofał. Red. Urbański najwidoczniej nie zna także publikacji "Zeszytów Literackich", które też zamieściły na wspomniany temat obszerną wzmiankę (nr 4/2005), przytaczając fragmenty wprowadzenia do paryskiej edycji, mego zresztą autorstwa.

Herbert nie może w obliczu oszczerstwa przemówić w obronie własnej godności. W tej sytuacji uważam za swoją powinność wobec pamięci o Zbigniewie Herbercie, przyjść mu z pomocą i zareagować we właściwy w takich przypadkach sposób. Postanowiłam poszukać ochrony sądu, do którego pozew w moim imieniu złoży mój pełnomocnik adw. Jerzy Naumann.

Wolność słowa, jedna z najwyżej cenionych przez Zbigniewa Herberta wartości, oznacza nie tylko wolność wypowiedzi, ale także odpowiedzialność za jej nadużycie. Niechaj każdy we własnym zakresie domyśli się, dlaczego tygodnik "Wprost" atakuje postać Zbigniewa Herberta właśnie dzisiaj. Łatwo też domyśleć się, z jakich przyczyn chce się Polsce odebrać autorytet i znaczenie sprzeciwu Herberta wobec przemocy nieludzkiego, totalitarnego państwa nad zniewolonym społeczeństwem.

Proces przeciwko "Wprost" jest potrzebny nie tylko z powodu naruszenia podstawowych zasad etyki dziennikarskiej; jest on niezbędny wobec celów, jakie chcą osiągnąć zleceniodawcy i beneficjenci tego rodzaju publikacji.

KATARZYNA HERBERT

Warszawa, 16 sierpnia 2006 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2006