Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 457678|prawo|1---Chodziło o akcję pod kryptonimem "Zorza II", którą bezpieka prowadziła przeciw organizatorom pielgrzymki Jana Pawła II na Wybrzeże w 1987 r. W minioną środę ks. Jankowski zamierzał ujawnić listę tajnych współpracowników, jednak koniec końców wymienił nazwiska tylko dwóch agentów: pracownika Stoczni w Gdańsku oraz swej byłej kucharki. Zapowiedział, że resztę przedstawi po zanalizowaniu wszystkich akt, żeby nikogo nie skrzywdzić.
Mimo to wieczorem "Fakty" TVN podały, że na liście znaleźli się bp Mering i ks. Lauer. Ks. Jankowski potwierdził newsa w TVN 24. Oskarżeni zaprzeczyli. Ks. Lauer wyjaśnił, że w połowie lipca złożył na ręce abp. Tadeusza Gocłowskiego oświadczenie: nie współpracował z SB, nie przyjął pseudonimu, nie otrzymywał pieniędzy. Dawny kanclerz kurii w Gdańsku-Oliwie przyznał, że nagabywali go - jak wielu innych księży - funkcjonariusze SB, ale w rozmowach z nimi starał się nie poruszać tematów dotyczących Kościoła i kolegów. Na nikogo nie donosiłem - zastrzegł.
W komunikacie wydanym przez kurię we Włocławku czytamy, że nikt nawet nie proponował bp. Meringowi - w latach 80. duszpasterzowi rodzin w Pelplinie - współpracy. "Biskup Mering nadmienił, że przy odbiorze paszportu, jak każdy wówczas starający się o wyjazd zagraniczny, rozmawiał z funkcjonariuszami SB. Nie przypomina sobie jednak, by tematem rozmów była osoba ks. prał. Jankowskiego, którego osobiście znał jako człowieka godnego szacunku, pomagającego ludziom w potrzebie. Sytuacja, w której Ksiądz Biskup się znalazł, jest dla niego bolesna. Nie poczuwając się do żadnej winy, musi udowadniać swoją niewinność. Ksiądz Biskup przyznał, że nigdy nie interesowała go zawartość jego teczki, teraz jednak zmuszony będzie do niej dotrzeć. Po zapoznaniu się z treścią ustosunkuje się do jej zawartości. Po powrocie do kraju [kiedy "Fakty" podały wiadomość o zawartości teczek posiadanych przez b. proboszcza kościoła św. Brygidy, biskup przebywał w Austrii - MZ] zamierza również spotkać się z ks. prał. Jankowskim".
Tymczasem prałat przeprosił bp. Meringa i powiedział, że nie wierzy, iż hierarcha "mógł świadomie współpracować". Poza tym wzmianka o współpracy jest "niepoparta żadnymi innymi dokumentami"; dlatego ks. Jankowski uważa działanie TVN za nieuczciwe. Gdyby się okazało, że osoby, których pseudonimy figurują w aktach SB, rzeczywiście współpracowały z tajnymi służbami, chciałby się z nimi spotkać i powiedzieć, że im wybacza.