Opcja pro-life

Mimo liberalnej ustawy aborcyjnej we Włoszech sukcesywnie spada liczba przerywanych ciąż - wynika z raportu ministerstwa zdrowia.

17.08.2010

Czyta się kilka minut

Od wprowadzenia liberalnej ustawy aborcyjnej (1978 r.) liczba przerywanych ciąż maleje. Wskaźniki z ostatnich lat - wedle opublikowanego 9 sierpnia raportu ministerstwa zdrowia - są nawet o połowę mniejsze niż te z przełomu lat 70. i 80. W ubiegłym roku przeprowadzono 117 tys. - a przed dwoma dekadami 250 tys. - zabiegów przerywania ciąży, czyli o prawie 4 proc mniej niż w 2008 r. Większość aborcji dotyczy Włoszek i imigrantek pracujących oraz, odpowiednio, 11 i 22 proc. bezrobotnych. Raport odrzucił więc tezę o społecznych względach aborcji oraz jej motywowaniu posiadanym już potomstwem: prawie 45 proc. kobiet nigdy nie miało dzieci.

Ustawa zezwala na usunięcie płodu do 22. tygodnia ciąży. Aborcja tzw. terapeutyczna jest możliwa do 24. tygodnia, jeśli stwierdzi się poważne zagrożenie dla życia matki, także dla jej zdrowia psychicznego (ze względu np. na ciężko chore dziecko).

Skąd spadek liczby aborcji? Feministki wskazują na dostępność pigułki wczesnoporonnej RU 194, zalegalizowanej w grudniu 2009 r. (ministerstwo doliczyło się 857 przypadków jej użycia, wg Ruchu dla Życia jest to 3853 przypadków). Wskazać można też ośrodki pro-life, które oferują pomoc kobietom zdecydowanym na aborcję. Powstała parlamentarna komisja Renaty Polverini, która pracuje nad projektem ustawy o konsultantach życia. Zgłaszające się do zabiegu pary lub kobiety musiałyby uczestniczyć w szkoleniu o powstawaniu życia, poznać szczegóły aborcji i - jeśli od niej odstąpią - otrzymać wsparcie finansowe i opiekę psychologiczną. Możliwa będzie też pomoc w oddaniu dziecka do adopcji.

Co ciekawe, według raportu rośnie liczba lekarzy odmawiających wykonania lub asystowania przy aborcji. W 2009 r. ponad 80 proc. ginekologów i anestezjologów skorzystało w jakimś przypadku z tzw. klauzuli sumienia i nie wykonało zabiegu ze względów religijnych lub humanitarnych. W szpitalach o proaborcyjnej renomie średni czas oczekiwania na aborcję to 3-4 tygodnie. Bywa, że oznacza to przekroczenie dopuszczalnej przez ustawę granicy 22. tygodnia ciąży.

Znane są przypadki, kiedy mimo to do aborcji dochodzi. 31 lipca media poinformowały o usunięciu płodu w 26. tygodniu ciąży. Pacjentka w 22. tygodniu otrzymała informację, że dziecko jest zdeformowane i się nie rozwija. Zanim powtórzono badanie, czas dozwolony na aborcję został przekroczony. W dokumentacji medycznej lekarz zmienił wiek dziecka, czego nie dało się jednak ukryć, bo płód rozwijał się normalnie. Przed sądem stanie i kobieta, i lekarz.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2010