Ładowanie...
Kardynał urlopowany
Kardynał urlopowany
Wieść o przymusowym urlopie kardynała zajmującego się finansami Stolicy Apostolskiej, i to z powodu ciążących na nim oskarżeń m.in. o tuszowanie przypadków pedofilii wśród księży, wywołała nawałnicę. 76-letni purpurat, wysoki jak koszykarz i korpulentny jak rugbysta (swego czasu był numerem jeden drużyny Melbourne), odrzuca stawiane mu od lat zarzuty i sugeruje, że jest ofiarą całej sytuacji.
Historia dotyczy lat 70., kiedy to George Pell jako kapłan diecezji Ballarat – zwanej „rajem dla pedofilów” – został doradcą bp. Ronalda Austina Mulkearnsa. Razem mieli niszczyć dokumenty dotyczące molestowania, a nawet przekupywać rodziny ofiar, by milczały. O dramatach dzieci Pell wiedział, kiedy Jan Paweł II mianował go w 1996 r. arcybiskupem Melbourne i kiedy w 2013 r. Franciszek powołał go na eksponowane stanowisko w nowo powołanej Komisji ds. Gospodarczych Watykanu i do ciała doradczego w zarządzaniu Kościołem, tzw. grupy C9 (ponoć 72 godziny przed tą nominacją do Domu św. Marty dotarło obciążające Pella dossier, nie trafiło jednak na czas na biurko papieża).
Pell, jeden z oponentów zmian synodalnych w sprawie rodziny, miał rozprawić się z atakowaną przez włoski wymiar sprawiedliwości szarą strefą finansową Watykanu. Podejmował decyzje jednoosobowo i doprowadzał do wrzenia Sekretariat Stanu (oskarżał m.in. jego członków o posiadanie olbrzymich źródeł finansowych). Czy wszystko w prowadzonej przez niego dykasterii funkcjonowało poprawnie? Daje do myślenia fakt, że urlop purpurata zbiega się z dymisją zaufanego mu człowieka, Libero Milonego – głównego audytora Stolicy Apostolskiej.
Kiedy przed dwoma laty Peter Saunders, ofiara księży pedofilów, jeden z członków Komisji ds. Nieletnich Watykanu, oskarżył kard. Pella o tuszowanie przypadków pedofilii, purpurat zareagował gwałtownie. Ale rok później w czasie przesłuchań przed Komisją Królewską powołaną w Australii, by badać przypadki nadużyć seksualnych wobec nieletnich, przyznał, że „Kościół popełnił potworne błędy” i że w latach 70. „wierzyło się bardziej w wersję księży niż ofiar”.
Niestety, w Kościele wciąż pokutuje mentalność wybielania grzechów księży kosztem ignorowania cierpień ofiar. Franciszek z tym walczy i wie, że popełnia błędy – wracając z Fatimy przyznał, że „przeprosił tam Maryję za błędy w doborze ludzi”. Czy miał na myśli kard. Pella? Nie wiadomo, ale papież daje światu solidną lekcję transparentności. ©
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]