Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Najważniejsze wydarzenia jubileuszu planowane są na czerwiec i zainaugurują kolejny Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta w Poznaniu. Polski Teatr Tańca-Balet Poznański to jedna z najżywszych scen tego typu w Europie.
O tym, że taniec jest terapią, wiedziały już kultury prymitywne. Maurice Bejart, założyciel Ballet du XX siecle, mówi: „Taniec istniał zawsze, od praczasów. Nie jest gimnastyką, a zdobywaniem świadomości”. Zakodowany jest w każdym człowieku. Choreoterapia polega przecież na uświadomieniu sobie ruchów, które ciało naturalnie i intuicyjnie wykonuje.
I taniec, i teatr to dzianie się. Sam taniec nie kojarzy się z odgrywaniem roli, a raczej z arcyspontanicznością. Teatr tańcajest więc tworem pośrednim, pogranicznym, a pogranicza mają to do siebie, że intrygują i pociągają. Słowo jest tu nieobecne, tancerz uruchamia w sobie emocje, uwrażliwia człowieka na człowieka. Jesteśmy istotami ekspresywnymi, a taniec, podobnie jak muzyka, może upajać. Ale jest sztuką piękną (już Batteux zaliczył go w ten poczet), najbardziej ulotną ze sztuk pięknych: dziejącą się tylko „tu i teraz”.
Ewa Wycichowska mówi, że w dobie zaborczego kapitalizmu bardziej chodzi o to, żeby mieć, a nie żeby być. W sztuce zaś -także w sztuce tańca - chodzi o to, żeby być.
„Sztuka tańca, w tym tańca współczesnego oczywiście, dotyczy człowieka. Wszystko, co ludzkie, jest bliskie tej sztuce i najlepsze do wyrażenia. Nie to, co człowiek ma na zewnątrz, ale to, co ma w środku - bo to widać w ruchu. Fenomen tańca polega na tym, że widzimy i odczuwamy więcej. Jest to połączenie pionowe, można by powiedzieć: transcendentne. Może być wspomagane różnymi multimedialnymi technikami. Ale zawsze liczy się człowiek. Ten wiek powinien być wiekiem duchowości. Pokazują to wszystkie najczarniejsze wydarzenia XX stulecia. Trzeba siebie zmienić, a potem zmienić świat. Takie jest zadanie artysty”.
W roku swojego jubileuszu teatr przygotowuje kolejne premiery (m.in. spektakl „A ja tańczę” w choreografii Ewy Wycichowskiej, z muzyką Andrzeja Panufnika i Leszka Możdżera). Odbędą się też dziesiąte Warsztaty Tańca Współczesnego: tym razem pod hasłem „Taniec bez barier”. Kolejny raz taniec posłuży do zrealizowania potrzeb społecznych, do nawiązania i podtrzymania kontaktu między sprawnymi a niepełnosprawnymi.
Ewa Wycichowska stara się pokazać, że teatr tańca jest gatunkiem dwudziestowiecznym, który w XXI wieku ma coraz więcej
do powiedzenia. Wyznała: „Mam nadzieję, że to, co jest wyróżnikiem tego gatunku -nie przedstawianie rzeczywistości, ale jej interpretacja - jest oczekiwane przez każdego widza, który chce się uwrażliwiać. Bo nie ma w teatrze tańca fabuły w sensie linearnym, są tylko pewne sygnały, które prowokują wyobraźnię, myślenie, a przede wszystkim uwrażliwiają. Widz odbiera wszystko według siebie. Ta wolność odbioru jest też magnesem dla tego rodzaju gatunku. A ruch jest najczęściej nieprzekładal-ny werbalnie. Taniec polega na odczuwaniu. Nie jest ważne, co autor czy wykonawca miał na myśli, ale co taniec otwiera w widzu. Taniec jest taką sztuką, że mówi się nią wtedy, kiedy braknie słów. A porozumienie jest natychmiastowe. Na łączach bezpośrednich”.