O kropkach. Felieton Stanisława Mancewicza

Rzec by się chciało na początek: chwała wielkiej technologii. Oto dzięki niej wiemy z zegarmistrzowską dokładnością, kiedy i gdzie w ciągu ostatniego półrocza Gospodarz spotykał się z obywatelami miast bądź wsi.

31.10.2022

Czyta się kilka minut

FOT. GRAŻYNA MAKARA /
FOT. GRAŻYNA MAKARA /

Nie tylko zresztą on, ale też cała wierchuszka partyjna z A. Macierewiczem włącznie. Nie musimy już – jak dawniej – chodzić z kosturkiem po siedzibach PiS-u, pukać, zderzać się z odźwiernymi, czekać, prosić, a tym samym narażać się na nieprzyjemności bądź dostawać ochłapy informacji.

To wie każdy w Polsce, że pukanie, czekanie i pytanie zamieniają człowieka w petenta. Petent, proszę zważyć, jest w naszym imperium jakby pańszczyźnianym chłopem. Jest to oczywiście temat szerszy i nie będziemy go rozwijać. Dziś ważny jest fakt, że w przypadku mniej lub bardziej natrętnego dowiadywania się o plany Gospodarza czyniący to obywatel staje się petentem podejrzanym, a więc niebezpiecznym, na garnuszku niemieckim bądź żydowskim, bądź wiadomo czyim. To wystarczy, by znaleźć się w położeniu nie do pozazdroszczenia. Dzięki technologii nic z tych przykrych rzeczy nas nie czeka, istnieje bowiem w internecie wspaniała interaktywna mapka, na której np. czerwone kropki nałożone na miejscowości znaczą, że Gospodarz już tam był i tamże raczył publiczność swą tzw. refleksją. Jaka to jest refleksja, już wiemy, co to są za treści, też wiemy. Zajmiemy się zatem nie tym, ale zarówno fizyką, jak i metafizyką podróży, nie tylko p. J. Kaczyńskiego.

Strona, o której mówimy, znajduje się w oficjalnych, partyjnych przestrzeniach internetowych i składa się z przesuwanej myszką mapy Europy oraz domontowanego boczku, na którym widać listę działaczy PiS-u. Każdy z nich ma operacyjną kropkę w innym kolorku, i po naciśnięciu owej kropki kropkują, jak powiada poeta w pieśni: „Piękną naszą Polskę całą / Piękną, żyzną i wspaniałą”. Każda kropka to miejscowość, którą można rozwinąć w tzw. dymek, gdzie jest wszystko: kto, kiedy i o której spotkał się z miejscowymi. Oczywiście – tego dodawać nie trzeba – poza Polską nikt z PiS-u z nikim się nie spotkał, bo po co, a obecność całej mapy Europy jest niejako wymuszona przez wiadomo kogo i za czyje pieniądze.

Każdy eukariot – choćby to była palma kokosowa – zwraca uwagę na hierarchie, na ustawienie osobników swego gatunku. Jedne palmy rosną wedle ważności, a czasem którejś odbija palma i rośnie jakby i bardziej, i ważniej, i poważniej. Małpy człekokształtne mają podobnie, ale posiadają takoż odruch obserwacji hierarchii rozwinięty. Mamy nadzieję, że nasze spostrzeżenia nie napotykają tu sprzeciwu behawiorystów polskich i zagranicznych. A więc popatrzmy: na szczycie listy podróżujących jest Gospodarz – był niemal wszędzie. Z wyjątkiem dawnych Prus oraz województw przyniemieckich. Jak by rzekł klasyk: „Przypadek? Nie sądzę”. Gospodarz jest wyposażony w kropkę czerwoną. Jest na szczycie, bo jest najważniejszy, a kolor czerwony jest, jak wiemy, najważniejszy. Zwłaszcza w PiS-ie.

Powinno paść teraz pytanie rezolutne: czy ktoś jeszcze, prócz Gospodarza, ma czerwoną kropkę? Ma. To R. Terlecki, P. Czarnek i M. Pęk. Ten zestaw ułatwia nam orientowanie się w polskiej polityce i jest to orientacja prawidłowa. Lepsza niż opinie komentatorów, lepsza niźli ta, którą ma palma kokosowa w centrum Warszawy, czyli wiedząca teoretycznie wszystko. Kto jest potem? M. Morawiecki, też prezes – ale zaledwie Rady Ministrów. Ma kropkę fioletową. Ktoś jeszcze ma taką? M. Maląg, minister rodziny, co jest dla nas szokująco śmieszne, ale nasze poczucie humoru uważane jest za osobliwe. Po prostu uważamy, że rodzina nie musi mieć ministerstwa. Tak czy owak, kropka fioletowa nie wróży niczego dobrego, a kolorek fioletowy był, jest i będzie śmieszny. Potem idą inne kropki, różową kropkę – to zaskakujące – ma J. Brudziński, beżową – to też szok – A. Macierewicz, a niebieską J. Sasin. W sumie mamy pełne dossier podróżnicze 18 postaci i na podstawie ich kropek jesteśmy w stanie powiedzieć o polskiej rzeczywistości absolutnie wszystko. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2022

W druku ukazał się pod tytułem: O kropkach