Ładowanie...
Niepłodność: pary w Polsce mają praktycznie jedno wyjście
Niepłodność: pary w Polsce mają praktycznie jedno wyjście
Posłuchaj
Niepłodność dotyczy 1,5 mln polskich par. Jeśli z tej grupy wykluczymy te, które nie planują potomstwa, oraz te, które mają już dziecko dzięki in vitro, zostanie ok. 600 tys. związków, które nie tylko deklarują chęć leczenia, ale szukają pomocy. 60 proc. wymaga specjalistycznego postępowania lekarskiego. Większość, jak wynika z najnowszych rekomendacji Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, nie znajduje się jednak pod opieką specjalistycznych placówek. Do referencyjnych ośrodków leczenia niepłodności w zeszłym roku zgłosiło się – jak szacuje Ministerstwo Zdrowia – tylko 2870 par, w tym 2792 pary rozpoczęły diagnostykę. Resort zakłada, że miarą skuteczności trwającego cztery lata i wartego prawie 100 mln zł „Kompleksowego programu ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce” będzie 6 tys. zdiagnozowanych par, z których w ciążę zajść ma ok. 30 proc.
O problemach leczenia niepłodności w Polsce opowiada w najnowszym odcinku Podkastu Powszechnego Monika Ochędowska, autorka raportu pt. "Skąd się nie biorą dzieci" w "Tygodniku Powszechnym" 7/2019 r. W numerze także rozmowa Moniki Ochędowskiej z dr Aleksandrą Dembińską, psycholożką i bioetyczką, autorką badań nad doświadczaniem bezpłodności przez kobiety.
Rozmawiał Michał Kuźmiński
Wydawcą Podkastu Powszechnego jest Fundacja Tygodnika Powszechnego
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!