Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W okresie “odwilży" główny inicjator tworzenia Klubów Inteligencji Katolickiej, potem członek-założyciel i członek zarządu KIK-u warszawskiego, podobnie krakowskiego, którego prezesem będzie dwukrotnie: w latach 1964-69 i 1974-77. Jednocześnie, jako jeden z najbliższych współpracowników kardynała Wojtyły bierze czynny udział w Duszpasterskim Synodzie Archidiecezji Krakowskiej, przewodniczy w nim Komisji Apostolstwa Świeckich (1972-79). W latach 1977-1988 zostaje powołany do Papieskiej Rady Świeckich w Watykanie. Uczestniczy we wszystkich ważnych wydarzeniach kościelnych dotyczących laikatu. Zna wszystkich i jest znany w środowiskach katolickich w całej Europie. Dyskretny, nie szukający rozgłosu, rzeczowy i precyzyjny (wiadomo: inżynier-mechanik) jest zawsze zaangażowany tam, gdzie się dzieją sprawy ważne i dalekosiężne, jak np. na styku Polska-Niemcy, Polacy-Żydzi. Nie do przecenienia jest jego rola w rozwiązaniu konfliktu oświęcimskiego. Od 1990 r. jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. W trudnych dla wiary czasach publikuje książkę “Dlaczego i jak wierzę". Kiedy w Polsce jeszcze mało komu śnią się strony internetowe, zakłada i redaguje serwisy internetowe: www.eurodialog.org.pl - poświęcony dialogowi europejskiemu, oraz www.forum-znak.org.pl - poświęcony dialogowi chrześcijańsko-żydowskiemu. W 1993 r. zakłada Fundację Kultury Chrześcijańskiej “Znak", zaangażowaną m.in. we współpracę z krajami b. ZSRR (prowadzi ją do dziś). Jest wiceprzewodniczącym Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Itd, itd.
Stefan Wilkanowicz umie zjednywać kościelnych dostojników i polityków jak najbardziej świeckich. Jest autorem (opublikowanej na naszych łamach!) preambuły do polskiej konstytucji, przeforsowanej w parlamencie przez Tadeusza Mazowieckiego. Pracuje systematycznie w tym samym, nasilonym rytmie. Młodsi koledzy redakcyjni z niedowierzaniem przyjęli informację, że skończył 80 lat. Wiele jego cech budzi podziw, lecz zdumiewa jedno: on się w ogóle nie starzeje! Tej młodości ducha na długie jeszcze lata życzymy Ci, kochany Stefanie.