Reklama

Ładowanie...

Narodzenie bez świadków

17.12.2018
Czyta się kilka minut
Wiele wskazuje na to, że ewangeliczne opowieści o początku życia Jezusa wcale nie przekazują informacji o faktach. Co znaczy akceptacja tej niewiedzy dla naszej wiary?
Piet Mondrian „Kompozycja No IV z czerwienią, granatem i żółcią”. UNIVERSAL HISTORY ARCHIVE / GETTY IMAGES
W

W dzieciństwie jednym z ulubionych momentów przygotowań do Bożego Narodzenia było dla mnie ustawianie w wigilijne popołudnie szopki – drewnianej, wyrzeźbionej przez mojego dziadka. Zawsze jednak miałem problem, kto powinien znaleźć się bliżej żłóbka – pastuszkowie czy mędrcy ze wschodu. Często rozwiązywałem go w ten sposób, że drewniane figurki jednych i drugich stawiałem przemieszane – badacze gwiazd stali wśród zaganiaczy bydła.

Nie sądzę, by widok mędrców i pastuszków klęczących ramię w ramię przed stajenką wydał się większości z nas dziwny. A przecież oni się ze sobą wcale nie spotkali.

Jeśli komuś powyższe stwierdzenie wydaje się podejrzane, warto zrobić eksperyment: przeczytać pierwsze rozdziały Ewangelii Mateusza i Łukasza (te, które opowiadają historię poczęcia, narodzin i dzieciństwa Jezusa), ale każdą opowieść osobno. Czytając wyraźnie uzmysławiać sobie...

14526

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]