Narodowa katastrofa?

Jeśli założymy, że oburzenie na Radosława Sikorskiego, który ośmielił się nazwać Powstanie Warszawskie "narodową katastrofą", podyktowane jest czymś innym niż wymogami bieżącej gry politycznej, wkroczymy w świat dziwów i zaklęć.

02.08.2011

Czyta się kilka minut

Okaże się, że zdarzenie, w którym ginie co najmniej 130 tys. mieszkańców stolicy, a samo miasto zostaje zrównane z ziemią, i to bez wyraźnych korzyści militarnych czy politycznych, można nazwać inaczej. Żeby taką woltę umysłową zrozumieć, najlepiej uważnie czytać Jarosława Marka Rymkiewicza, który uważa, że na krwi, która spłynęła ulicami Warszawy, wykiełkowała raz jeszcze prawdziwa polskość, tak więc katastrofa zmieniła się w wygraną.

W gruncie rzeczy nie trzeba nawet posiłkować się prozą JMR. Np. Marek Borowski, choć z ministrem spraw zagranicznych zgadza się w stu procentach, uważa, że niepowstańcy, a już szczególnie politycy, nie mają prawa do wygłaszania podobnych opinii. Czy to oznacza, że dyskusja o Powstaniu powinna być reglamentowana? Czy ze względu na szacunek dla jego uczestników - szacunek, którego nikt nie podważa - powinniśmy głosy krytyczne wyciszać albo cytować w wąskim gronie wybranych? Czy grzechem jest przypominanie, że w historii Polski heroizm jest bratem rodzonym klęski? Czy wątpliwości Sikorskiego rzeczywiście przypominają, jak to napisali warszawscy radni PiS, "praktyki władz komunistycznych" i nie da się ich pogodzić z odznaczaniem przez prezydenta bohaterów sierpnia i września ’44?

Jedno trzeźwe zdanie szefa dyplomacji może być w najbliższych miesiącach batem na Platformę Obywatelską. Propozycja posła Marka Suskiego, który wysyła Sikorskiego do Moskwy, to jedynie preludium. Kto wie, być może za chwilę okaże się, że jesienią 1944 dziadek ministra stał na drugim brzegu Wisły, zacierając ręce z radości.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2011