Reklama

Ładowanie...

Najdłuższa szychta świata

z Santiago de Chile
19.10.2020
Czyta się kilka minut
Dziesięć lat temu w chilijskiej kopalni ocalono górników, którzy pod ziemią spędzili ponad dwa miesiące. Wtedy byli bohaterami. Dziś być może chętnie uwolniliby się od tej przeszłości.
Górnik Florencio Avalosa, jeden z uratowanych z kopalni San José, spotyka się z ojcem. Copiapó, Chile,13 października 2010 r. VICENTE TAPIA / GETTY IMAGES
W

W Chile mówi się o niej camancha- ca. Słowo to pochodzi z języka ajmara i określa gęstą mgłę znad Pacyfiku, która spowija zwłaszcza tzw. Wielką Północ – wypełnioną przez bezkres pustyni Atakama, krainy suchego wiatru i słońca. Więcej życia panuje tu nie na powierzchni, lecz pod ziemią. Bo daleka północ należy do kopalń: bije tutaj serce przemysłu wydobywczego Chile, filaru państwowej gospodarki. Perspektywa dobrego zarobku ściąga do kopalń ludzi z różnych zakątków kraju.

Także do kopalni miedzi i złota San José, o której świat usłyszał 5 sierpnia 2010 r. Jej logistyczną bazę stanowiło miasto Copiapó, skąd w tamten poranek busy zabrały 34 górników na 12-godzinną szychtę. Wielu z nich zapamiętało, że camanchaca unosiła się nad pustynią długo i towarzyszyła im do godziny ósmej, gdy zaczęli zjeżdżać pod ziemię. Niedługo później przeciągłą obecność mgły można było...

9673

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]