Nadwiślańska apokalipsa
Choć wojna skończyła się dla nich w styczniu 1945 r., mieszkańcy kilkuset polskich wsi wciąż przeżywali gehennę. 75 lat temu ich los poruszył kraj.
Nadwiślańska apokalipsa
Choć wojna skończyła się dla nich w styczniu 1945 r., mieszkańcy kilkuset polskich wsi wciąż przeżywali gehennę. 75 lat temu ich los poruszył kraj.
Ładowanie...
Jest sierpień 1946 r., gdy Fiorello La Guardia – dyrektor generalny UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration; to międzynarodowa organizacja pomagająca państwom Azji i Europy zniszczonym podczas II wojny światowej) – odwiedza Polskę. Wraz z synem Erikiem objeżdżają to, co pozostało z kilkuset wsi nad Wisłą, gdzie front niemiecko-sowiecki stał prawie pół roku, od lata 1944 do stycznia 1945 r.
W jednej z nich La Guardia wchodzi do wykopanej jamy, która jej mieszkańcom zastępuje zniszczony dom. Wstrząśnięty, pokazuje synowi leżące na słomie dzieci i mówi: „Zapamiętaj sobie ten widok na całe życie. Jeśli ci się będzie kiedykolwiek wydawało, że jest ci źle, przypomnij sobie, jak te dzieci tu żyły”.
Na terenie niedawnych frontowych przyczółków nad Wisłą taki widok nie był wówczas czymś nadzwyczajnym.
Jak do tego doszło...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]