Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jerzy Urban zaś postąpił jak na odpowiedzialnego redaktora przystało i oddał Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego komputerowe dyski z tajemnicami MSZ. I zarazem, niczym rasowy dziennikarz, dyski skopiował, i zapowiada kolejne publikacje. ABW, jeśli wierzyć jej szefowi, zatrzymała złodzieja i pasera. A minister Cimoszewicz zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych wpadki i wprowadzenie ulepszeń w ochronie danych.
Może więc podejrzani o kradzież i sprzedaż dysków przysłużyli się sprawie? Nawet jeśli nie zawierały one danych kluczowych dla racji stanu, ich “wyciek" obnażył słabość ochrony kraju, zwrócił uwagę na problem i przez to może przyczynić się do lepszej ochrony tego, co naprawdę ważne.
Pozostają jednak pytania. Jak odbudować wiarygodność Polski jako poważnego partnera w polityce międzynarodowej? Czy na pewno dane z polskich instytucji nie wyciekają tak od lat, trafiając np. w ręce obcych wywiadów? Póki nie znajdą się odpowiedzi, pożytku nie będzie. Pozostanie kompromitacja MSZ, amatorszczyzna ABW i uprzywilejowanie wpływowego na lewicy tygodnika, z którego naczelnym negocjuje sam prezydent, stawiając tegoż naczelnego ponad prawem.