Mosty na Ibarze

Mitrowica to miasto podzielone od dziewięciu lat. Serbów od Albańczyków, północ od południa oddziela zaledwie rzeka Ibar. W pierwszą rocznicę niepodległości Kosowa południowa, albańska część miasta hucznie świętowała. W północnej, serbskiej, panowała cisza i apatia.

24.02.2009

Czyta się kilka minut

Przedstawiciele gmin serbskich w ramach protestu w Zweczanie zorganizowali uroczystą sesję parlamentu gmin serbskich Kosowa, na której obecni byli prawie wszyscy posłowie Parlamentu Serbii. Według Valdete Idrizi, działaczki pozarządowej organizacji Community Building Mitrovica, takie prowokacje są niepotrzebne i szkodliwe. Valdete na co dzień pracuje z Serbami i Albańczykami w tym podzielonym mieście. Poprzez szereg projektów dla farmerów, kobiet i młodzieży jej ekipa, w której skład wchodzą zarówno Albańczycy, jak i Serbowie, pracuje nad polepszaniem stosunków pomiędzy dwiema nacjami. - Serbowie i Albańczycy mogą egzystować razem w Mitrowicy - zapewnia. - Co więcej, dla nich liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo i możliwość zatrudnienia. To są sprawy priorytetowe. Bezrobocie w Mitrowicy przewyższa 60 proc., przestępczość jest na bardzo wysokim poziomie, ludzie się po prostu boją: nie "tych drugich", lecz kryminalistów. Incydenty, do których doszło w grudniu ubiegłego roku i w styczniu tego roku, przed kilkoma tygodniami, to były porachunki mafijne, a nie konflikty na tle etnicznym.

Valdete denerwuje się, że rząd Kosowa powinien poważnie wzmocnić gospodarkę Mitrowicy i walczyć z bezrobociem, a nie osiadać na laurach po ogłoszeniu niepodległości. - Jednocześnie Serbia powinna zaprzestać podburzania Serbów kosowskich, którym zamiast protestów i mityngów przydałaby się pomoc ekonomiczna, a dobre stosunki Kosowa i Serbii najlepiej zapewniłyby dobrobyt Mitrowicy - mówi.

Przez mosty na Ibarze, które są pod stałym nadzorem policji, Albańczycy i Serbowie wciąż przechodzą rzadko. Jednak Albańczycy zatrzymali swoje mieszkania w północnej części Mitrowicy, podobnie jak Serbowie w południowej. Nie mieszkają w nich, ale ich nie sprzedali. - Chyba cały czas mamy nadzieję, że kiedyś to znowu będzie jedno normalne miasto - tłumaczy Valdete. - Na razie tylko kaczki swobodnie pływają z jednego brzegu na drugi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2009