Moje, nie moje

24.05.2021

Czyta się kilka minut

Nastąpiło ogólne rozleniwienie i piłka wpadła do lasu. Pobiegłem po nią, przy okazji kalecząc sobie stopy”. Kiedy zapisałem to zdanie? W jakich okolicznościach?

Ilekroć przystępuję do porządkowania papierów, szybko wpadam w panikę. Liczba kartek, na których coś tam kiedyś zanotowałem, także pod kątem felietonu dla „Tygodnika”, wydaje się nieprzeliczona. Puchną w teczkach, wysypują się z książek i kalendarzy, odnajdują się w szufladach wśród wizytówek i pocztówek, a bywa, że znajduję je także między ubraniami. Moje myśli i spostrzeżenia mieszają się na nich z cudzymi; dobrze, jeśli jest cudzysłów, ale co zrobić, kiedy cudzysłowu nie ma, a ja nie jestem pewien, czy zanotowane słowa nie są przypadkiem cytatem?

To było lato, tak, przypominam sobie. Byliśmy u przyjaciół w Smogorzewcu pod Toruniem. Skąd wiem? Bo ich dom stoi na skraju lasu. Bo znalazłem wówczas na półce małą powieść Michała Choromańskiego zatytułowaną „Makumba”. Bo na kartce, prócz dwóch przywołanych na wstępie zdań, są wypisane z „Makumby” co smaczniejsze fragmenty. Na przykład: „Wszystko było cicho”; „...z profilu nos ma pan trochę ten sam”; „Był jeszcze jasny dzień, kiedy wszedłem do łazienki. Atoli noc w tamtych stronach zapada tak gwałtownie, że kiedy zbliżyłem się do zlewu, w łazience zrobiło się czarno. Po omacku otworzyłem kran”.

A więc było lato, upał i jedzenie działały rozleniwiająco, piłka wpadła do lasu. No tak, graliśmy w wykoszonym rogu podwórka, tuż przy granicy wyznaczonej przez zarośla. Ktoś co chwilę musiał między nie zanurkować, żeby ta niespieszna zabawa trwała dalej. Pamiętam, że był tam też hamak i niewielki basen, w którym w czasie deszczu siedzieliśmy pod czarnym parasolem.

Notuję na kartkach, bardzo rzadko w telefonie. Przyglądam się ze zdumieniem, jak zmienia mi się charakter pisma. Notatki zrobione mniej więcej w tym samym czasie wyglądają, jakby robiła je nie jedna, ale dwie różne osoby. Młodsza i starsza, dziecko i dorosły. Notuję czytając, notuję myśli, które przyjdą mi do głowy podczas spaceru, notuję w trakcie spotkań autorskich. Zapisałem kiedyś wyznanie Wiesława Myśliwskiego, że garnitury zawsze sobie szył u krawca. „Człowiek przecież nie jest symetryczny”, tłumaczył. Na innej kartce zanotowałem wspomnienie na podobny temat: Maria Karpowiczowa opowiadała, że jej sławny mąż, Tymoteusz, również był wrażliwy na ów brak symetrii. „Żadna krawcowa nie mogła z nim wytrzymać… Krawcowa zwykle pobiera miarę na jedną stronę sukienki, a potem robi symetrycznie. A przecież ręce, nogi nie są idealnie równe...”.

Notuję, nie wiedząc, co się do czego przyda. Historie rodzinne, które opowiadała mi mama, kiedy była chora, mieszają się z zapiskami dotyczącymi życia innych osób. Powstaje z tego nieco dziwaczny, meandryczny życiorys, portret nieosoby, kogoś, kto byłby raczej syntezą różnych istnień w różnym czasie. Ale to właśnie jest fascynujące: zestawianie fragmentów z różnych układanek, puzzli z różnych kompletów, które dopasowuje się do siebie bez wysiłku, przez sam fakt, że leżały dłuższy czas na jednym stole.

„Być może piszę, bo nie boję się wystawienia na śmiech ani obojętność, ani nawet – z rzadka, ale jednak – na podziw. Kiedy twórczość traktuje się dostatecznie poważnie, każda z tych rzeczy z osobna jest do zniesienia, a i razem również. Kiedy się dostatecznie poważnie traktuje swoją twórczość, nikt nie wyśmieje twórcy lepiej niż on sam i nikt nie jest mu w stanie ofiarować podziwu większego, niż on sam sobie ofiaruje. Nikomu nie jest on też równie obojętny jak sobie samemu”.

To także moje słowa. Albo nie moje. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 22/2021