Mój fake news

Z natury nie jestem przeciwnikiem. Ja bym się w polityce w ogóle nie sprawdził, ani w wojskowości, ani w prokuraturze.

18.03.2019

Czyta się kilka minut

Ewentualnie może byłbym dobrym księdzem, chociaż od księdza też czasem oczekuje się potępień, a ja nie wiem, czy umiałbym spełnić te oczekiwania. Za bardzo lubię życie. Życie w ogóle mi się podoba, nawet od paskudnej strony. Zawsze sobie wyobrażam, że jak ktoś jest po paskudnej stronie, to mimo wszystko ma szansę przejść na tę mniej paskudną. Jak mówi lub robi paskudne rzeczy, to może w końcu się zmęczy albo coś go oświeci, albo po prostu jakaś inna część jego „ja” dojdzie do głosu. Widziałem takie przypadki i wiem, że to możliwe. Ludzie wcale nie podobają się sobie, kiedy są paskudni. To znaczy, owszem, niektórym sprawia przyjemność, że zatrują innym życie, sprawią ból albo chociaż zepsują humor. Ale wtedy wcale nie widzą siebie jako paskudnych. Uważają nawet, że wyrządzają innym przysługę. I że w ten sposób czynią świat lepszym.

Najwięcej fake newsów produkuje człowiek na własny temat. Może moje przekonanie, że z zasady nie jestem przeciwnikiem, także jest fake newsem. Może jako polityk prześcignąłbym wszystkich w obrażaniu inaczej myślących, a jako prokurator doczekałbym się opinii mściwego i bezwzględnego. Może walka jakakolwiek, z kimkolwiek, w imię czegokolwiek okazałaby się moim żywiołem – gdybym spróbował. Może wmawiam sobie, że generalnie nie lubię konfliktów i potrafię żyć bez wroga. Każdy człowiek musi mieć wroga, nawet jeśli nie przyjmuje tego do wiadomości. Może mam umysł zmącony fake newsami, które sam o sobie wymyślam i sam ich sobie dostarczam, a naprawdę jestem bezwzględny, nikomu dobrze nie życzę i gdyby tylko dać mi szansę, udowodniłbym, jak bardzo mogę się przydać na tym czy innym froncie. „Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono”. Dajcie mi karabin i powiedzcie, w którym kierunku wystrzelić. Dajcie winowajcę, a znajdę paragraf.

A może na odwrót: może jestem po prostu tchórzem? Może moja „dialogiczność” – niechęć do eskalowania konfliktów, próby przerzucania mostów i uchylanie się od konfrontacji – to nic innego jak deficyt odwagi. Gdybym był silniejszy, śmielej dążyłbym do zwarcia. A tak – nawet z diabłem skłonny jestem paktować. Wedle dość powszechnego przekonania, świat zmieniają ludzie, którzy wiedzą, czego chcą. Którzy nakrzyczą, napiętnują, zawstydzą, zapalą pochodnię, powiedzą „stop”, staną w obronie, a nie „dialogicy”, „symetryści” i wszystkie te blade duchy, nieskore do rozlewu krwi. Może mój fake news kryje coś wstydliwego, do czego sam przed sobą nie chcę się przyznać: że jakby przyszło co do czego, to na barykadę nie pójdę, butelką w nikogo nie rzucę, w wojsku zostanę bibliotekarzem, a w prokuraturze magazynierem.

Bez wymyślania fake newsów na własny temat niejeden mógłby się załamać. Ciekawe, czy tym da się jakoś zarządzać? Bo żyjemy w czasach, gdy człowieka zaczyna się opisywać niczym małe przedsiębiorstwo. Człowiek powinien patrzeć na siebie – swoje emocje, plany, doświadczenia – jak na wielki zbiór pracowników, którym trzeba zorganizować zajęcie. Miło i pożytecznie jest wprowadzić we własne życie nieco więcej racjonalności – ale to trochę coś innego. Niby człowiek wpuszcza do swego wnętrza więcej światła, ale pada ono pod określonym kątem i wydobywa tylko określone treści, reszta zaś tonie w ciemnościach jeszcze głębszych. Tak mi się widzi, choć może mi się widzieć niewyraźnie, bo wzrok ostatnio mam mętny. Z niewyspania chyba, bo z czego? Świat dookoła zrobił się tak klarowny, że nie sposób go winić. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2019