Miasta wolne od rozumu

Od trzech tygodni zajmuję się prawie wyłącznie tym samym: gotowaniem dla dużej liczby małych gąb oraz załadowywaniem lub rozładowywaniem zmywarki i pralki, w miejscu odciętym od świata i wspaniale pozbawionym zasięgu internetu.

16.07.2019

Czyta się kilka minut

Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP
Fot. Maciej Zienkiewicz dla TP

W naturalny sposób zatem nie mam pojęcia, co się dzieje – ni w polityce, ni u znajomych walczących na Face­booku o lepszy, sprawiedliwy świat za pomocą niezmiennie emocjonalnych statusów. Cóż za wspaniale odświeżająca sytuacja, prawdziwy urlop, można udawać, że jest całkiem fajnie, a Polska i jej problemy magicznie redukują się do salomonowych wyroków sprawiedliwej matki rozsądzającej, kto zjadł dziś więcej malin, a komu należy się dokładka, żeby było fair.

W chwilach wolnych od czeredki, gdy wyjdzie ona udoskonalać dwa leśne szałasy, czytam poprawiające nastrój książki. Na przykład „Czterech jeźdźców Apokalipsy. Jak się zaczęła ateistyczna rewolucja”, czyli zapis dwugodzinnej rozmowy, która odbyła się w 2007 r. w waszyngtońskim mieszkaniu Christophera Hitchensa, nieżyjącego już niestety znakomitego dziennikarza i eseisty. W tym niezwykłym spotkaniu obok gospodarza wzięli udział trzej naukowcy, znani zwolennicy ateizmu i krytycy religii instytucjonalnych: Richard Dawkins – zoolog, etolog, autor „Samolubnego genu”, Sam Harris – neurobiolog i filozof oraz Daniel Dennett – amerykański filozof, entuzjasta darwinizmu neuralnego. Ta dyskusja została nagrana i sfilmowana, a potem obejrzana w sieci przez miliony ludzi.

Nie będę specjalnie zachwalać tej skromniutkiej, gdy idzie o objętość, lecz arcybogatej, gdy idzie o stawiane pytania, książeczki i pozwolę sobie odesłać was do lektury, byście sami zmierzyli się – w zachwycie lub gniewie – z proponowaną przez dyskutantów materią. Dość rzec, że czytając właśnie krwisty passus z wypowiedzi Sama Harrisa o tym, że „religia niemal oficjalnie jest chroniona przed racjonalną krytyką. Jest chroniona również przez osoby o takich samych jak my poglądach”, a wtóruje mu Hitchens: „gdy ktoś taki jak Tariq Ramadan [muzułmański teolog, filozof i pisarz polityczny – red.], którego zatrudnił ostatnio na stanowisku wykładowcy Uniwersytet Oksfordzki, mówi, że jedyne, czego domaga się w kwestii kamienowania kobiet, to wprowadzenie moratorium, to stwierdzenie, że się z nim nie zgadzam, byłoby dalece niewystarczające”... czytając zatem te ustępy w kawiarni mrągowskiej nad parującą kawą, otrzymałam powiadomienie na messengerze, milczącym ostatnio przez długie dni w mojej głuszy. Kliknęłam nieopatrznie w powiadomienie i ukazała się moim oczom fotografia wykonana kilka sekund wcześniej przez koleżankę, która urodziwszy właśnie swoje kolejne dziecko ruszyła zwyczajem wszystkich polskich rodziców do Ikei, by dokupić tam jakże potrzebne utensylia w dziale dziecięcym. Tuż przy wejściu do sklepu natknęła się nieboga na namiot z żółtym daszkiem, opisanym „stoppedofilii.pl” i ukrytymi pod nim banerami głoszącymi, „czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? 4-latki masturbacji, 6-latki wyrażania zgody na seks, 9-latki – pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu (na podstawie Standardów Edukacji Seksualnej w Europie)”. Tuż obok budki na wystawionych przed sklep fotelach, pod białymi namiotami ogrodowymi do kupienia, pośród donic ze sztucznymi kwiatami siedziało wygodnie trzech mężczyzn pilnujących instalacji, rozdających ulotki podpisane wyrazistą ręka Mariusza Dzierżawskiego, charyzmatycznego członka zarządu Fundacji Pro – Prawo do życia. Ulotki „demaskujące prawdziwe oblicze” LGBT.


Czytaj także: Porozmawiajcie z nimi - Maciej Muller o edukacji seksualnej


Oburzona ich obecnością oraz nieprawdziwymi słowami, które wypowiadali w stronę fanów szwedzkiego designu, koleżanka podeszła do zaparkowanego nieopodal radiowozu policji, pytając panów, co tu się wyprawia. Funkcjonariusze orzekli, że nic w tej sprawie zrobić nie mogą, bo jest zgoda na ten performans, i życzą jej miłego dnia. Trudno – można sobie zasłonić uszy poduszkami Midsommar lub napchać do nich jakichś miękkich akcesoriów łazienkowych Kvinna. Zrobiła więc parę zdjęć i wkurzona wysłała znajomym, okraszając je wezwaniami Pana Boga nadaremno.

Siedziałam więc w kawiarni wyrwana z mego wiejskiego letargu, żałując, że w ogóle wzięłam telefon ze sobą do miasta. A potem było jeszcze gorzej, bo weszłam do sieci jak typowy narkoman na informacyjnym głodzie i dowiedziałam się, że polskie samorządy podpisują deklaracje zakładające „wolność od ideologii LGBT”, ponoć zresztą niezgodne z konstytucją.

Na koniec więc ode mnie dla Państwa Sam Harris: „Możesz mieć takie objawienie: Oto jest moja nowa religia. Żądaj od swoich dzieci, by studiowały nauki ścisłe i przyrodnicze, matematykę i ekonomię, wszystkie ziemskie dyscypliny i to z jak największym zaangażowaniem. A jeśli nie będą się uczyć dość pilnie, po śmierci będą torturowane przez siedemnaście demonów”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka, wcześniej także liderka kobiecego zespołu rockowego „Andy”. Dotychczas wydała dwie powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Wraz z Agnieszką… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2019