Metafory
Metafory
Wszystko uderza we mnie naraz: Białoruś, Bejrut, Bułgaria, Hongkong, Krakowskie Przedmieście. Do tego stale rosnące „liczby dnia” i nieustępliwy upał, który każe myśleć o tym, co czeka nas w przyszłości. Staram się brać krótki prysznic, kontrolować zużycie wody i energii, minimalizować ilość śmieci. Staram się wysyłać sygnały solidarności, wspierać tych, którzy są załamani, powtarzać, że ostatnie słowo należy do nadziei. Wszystko to za mało, mówi ktoś w moim wnętrzu. Nie rezygnuj z tego „mało”, rób więcej – mówi ktoś inny.
Białoruś… Znamy te paroksyzmy władzy, która wie, że słabnie, ale wciąż ma dość siły, żeby kąsać. I może kąsać jeszcze długo. Byłem w Mińsku w lutym. To przerażająco czyste miasto. Nie pamiętam już, kto napisał, że tam, gdzie całkiem znikną śmieci, z czasem zaczną znikać ludzie. Jest czystość, która bierze się z poczucia odpowiedzialności, i jest czystość...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]