Metafory

Moc najbardziej pierwotnych metafor jest ogromna, mogą być uzasadnieniem przemocy albo nadziei. Ludzie potrafią pobiec za metaforą z pałką w ręku, żeby wymierzyć sprawiedliwość tym, których metafora wskazała jako winnych. Ale mogą też nadstawić dla niej głowę.

17.08.2020

Czyta się kilka minut

Wszystko uderza we mnie naraz: Białoruś, Bejrut, Bułgaria, Hongkong, Krakowskie Przedmieście. Do tego stale rosnące „liczby dnia” i nieustępliwy upał, który każe myśleć o tym, co czeka nas w przyszłości. Staram się brać krótki prysznic, kontrolować zużycie wody i energii, minimalizować ilość śmieci. Staram się wysyłać sygnały solidarności, wspierać tych, którzy są załamani, powtarzać, że ostatnie słowo należy do nadziei. Wszystko to za mało, mówi ktoś w moim wnętrzu. Nie rezygnuj z tego „mało”, rób więcej – mówi ktoś inny.

Białoruś… Znamy te paroksyzmy władzy, która wie, że słabnie, ale wciąż ma dość siły, żeby kąsać. I może kąsać jeszcze długo. Byłem w Mińsku w lutym. To przerażająco czyste miasto. Nie pamiętam już, kto napisał, że tam, gdzie całkiem znikną śmieci, z czasem zaczną znikać ludzie. Jest czystość, która bierze się z poczucia odpowiedzialności, i jest czystość autorytarna. Choć trudno w to uwierzyć, świat rządzony nakazami i strachem może być piękny. To nic, że jego piękno jest złudą, fasadą. Nikt nie lubi brodzić w śmieciach. Kocha się władzę, która „dba o porządek”.

Pojęcie „czystości” przenosi się na inne sfery, podobnie jak pojęcie „porządku”. Z jednej strony są „stróże porządku”, z drugiej – „kryminaliści”, „bandyci”. W im ciemniejszych barwach władza przedstawi protestujących, tym więcej światła pada na nią samą. Cóż by to była za władza, która by nie „świeciła”? Oto zewsząd napierają siły ciemności. Są odrażające – jak na obrazach Boscha. Jeśli komuś wydaje się, że one również świecą, niech się przyjrzy uważnie: to światło piekieł, które nam gotują, pochodni, którymi chcą podpalić świat. Któż może im się przeciwstawić? Tylko władza, która „świeci” światłem autentycznym, która sama jest źródłem światła. Władza-słońce.

Moc najbardziej pierwotnych metafor jest ogromna. I uniwersalna – nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak bardzo przemawia do nas ich język. Metafory mogą być uzasadnieniem przemocy albo nadziei. Ludzie potrafią pobiec za metaforą z pałką w ręku, żeby wymierzyć sprawiedliwość tym, których metafora wskazała jako winnych. Ale mogą też nadstawić dla niej głowę.

Na metafory, którymi posługuje się władza, trzeba odpowiedzieć własnymi. Ale zdjęcia z Białorusi pokazują przecież żywych ludzi, którzy właśnie protestują, a to znaczy – walczą z własnym strachem, ściągając na siebie niebezpieczeństwo. W dodatku na zdjęciach wszystko się miesza. Oto mężczyzna wyciąga rękę w kierunku atakujących go policjantów. Trzyma w niej bukiet wrzosów. Chwilę potem ramiona ma już wykręcone, lecz bukietu nie wypuszcza z dłoni. Kim jest? Wydaje się, że na koszulce ma godło Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad. Jeśli tak, zdjęcie robi się dwuznaczne. A władzy, która chce być „jasna” – a więc i jednoznaczna – bardzo zależy, aby wychwycić i uwypuklić wszelkie „dwuznaczności” opozycji. Ludzie nie muszą stanąć wprost po stronie władzy, wystarczy, że na protestujących przeciwko niej będą patrzeć z dystansu, nieufnie, nie dowierzając. Władza żywi się nie tylko oddaniem, ale też obojętnością.

Lecz każda władza kiedyś „ściemnieje”. To marna pociecha, mówi czyjś głos w moim wnętrzu. To jedyna nadzieja – odpowiada inny. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 34/2020