„Merkozy” kontra kryzys

W każdym kryzysie tkwi zalążek czegoś dobrego; specjaliści od psychologii (także społecznej) nazywają to "twórczym zniszczeniem".

02.11.2011

Czyta się kilka minut

Każdy wie: niemiecka kanclerz i francuski prezydent nigdy nie byli harmonijną parą. A jednak to właśnie Angelę Merkel i Niemców wskazywał Nicolas Sarkozy jako przykład do naśladowania - dla Francuzów i nie tylko - po tym, jak w minionym tygodniu udało się doprowadzić do skutecznego finału kolejny już, ale tym razem naprawdę decydujący "kryzysowy" szczyt Unii Europejskiej. W jednym z telewizyjnych wywiadów Sarkozy objawił nieoczekiwanie swe nowe oblicze: zdeklarowanego zwolennika niemieckiej polityki gospodarczej. Co jest zaskoczeniem zwłaszcza dlatego, że w tygodniach poprzedzających ów szczyt Francuzi i Niemcy spierali się gwałtownie o strategię w walce z kryzysem w strefie euro. Teraz, nagle, Sarkozy zaczyna mówić o "niemieckim modelu".

Na czym polega "niemiecki model"? To, w skrócie: solidny budżet (no, prawie solidny), ograniczone zadłużenie (jego maksymalną wysokość określa konstytucja), spadające bezrobocie, konkurencyjna gospodarka, produkująca wiele dóbr pożądanych poza granicami Niemiec, sensowne "zarządzanie kryzysowe" w ostatnich trzech latach (po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 r.) - a także pani kanclerz, która nie ma wprawdzie osobistej charyzmy, ale, jak się okazuje, nie brakuje jej gospodarczego rozsądku, i która kieruje Niemcami zupełnie sensownie. A może nie tylko Niemcami, lecz trochę również Europą?

Być może prawdą jest, że "Angie" i "Sarko" się nie znoszą. Ale politycy nie muszą się kochać, oni mają reprezentować interesy - własne albo/i wspólne. Merkel i Sarkozy zlecili teraz (wspólnie) swoim ministrom finansów, aby ci zastanowili się nad możliwościami ujednolicenia systemów podatkowych obu krajów. Wygląda na to, że historyczny wymiar kryzysu euro obudził w obojgu ambicję, aby nadrobić to, czego zaniechano konstruując unię walutową. Także dlatego Francuzi i Niemcy mówią dziś o starym-nowym duecie: "Merkozy".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1935-2020) Dziennikarz, korespondent „Tygodnika Powszechnego” z Niemiec. Wieloletni publicysta mediów niemieckich, amerykańskich i polskich. W 1959 r. zbiegł do Berlina Zachodniego. W latach 60. mieszkał w Nowym Jorku i pracował w amerykańskim „Newsweeku”.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2011