Medale św. Jerzego 2016 wręczone!

Giusi Nicolini, burmistrzyni włoskiej gminy Lampedusa i Linosa, oraz prof. Karol Modzelewski odebrali w sobotni wieczór honorową nagrodę „Tygodnika Powszechnego”, przyznawaną od 1993 r. za „zmagania ze złem i uparte budowanie dobra w życiu społecznym”.

17.12.2016

Czyta się kilka minut

 / Fot. Jacek Taran dla "TP"
/ Fot. Jacek Taran dla "TP"

W sobotni wieczór w Małopolskim Ogrodzie Sztuki w Krakowie odbyła się uroczysta gala wręczenia Medali św. Jerzego 2016. Poprzedziła ją msza święta w krakowskim kościele św. Floriana, sprawowana za zmarłych pracowników, współpracowników i przyjaciół „Tygodnika Powszechnego”.

Galę prowadził Michał Kuźmiński, zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Na czerwonych sofach na scenie zasiedli laureaci: Giusi Nicolini, burmistrzyni włoskiej gminy Lampedusa i Linosa, oraz prof. Karol Modzelewski.

Przywołana została historia Medalu św. Jerzego, na kilku slajdach pojawiły się informacje o „Tygodniku Powszechnym”, jego wartościach. 

– Tradycją jest, że na początek trochę się chwalimy, więc pozwólcie Państwo na tę krótką prezentację – mówił redaktor Kuźmiński. Prowadzący podkreślał, że Medal św. Jerzego jest symbolem wszystkich wartości, które pragnie sobą reprezentować „Tygodnik Powszechny” i że niebywale świadczą o tym laureaci Medalu.

Później na scenie pojawił się Piotr Mucharski, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, członek Kapituły Medalu św. Jerzego:

– W czasach postprawdy Kapituła Medalu pomyślała o solidarności. A jak pomyśleliśmy o solidarności, to jasnym okazało się, że laureatami tegorocznego Medalu są Giusi Nicolini, burmistrzyni Lampedusy, i prof. Karol Modzelewski – mówił.

Laureaci zostali przedstawieni w krótkich materiałach filmowych. Na jednym ze slajdów czytaliśmy: 

„Na cmentarzu nie ma już wolnych miejsc. Wygospodarowałabym nowe, ale jak duży ma być cmentarz na mojej wyspie?” – zapytała kiedyś Giusi Nicolini.

Kiedy nazwa Lampedusa dopiero zaczynała nam dźwięczeć w uszach, był tam już dziennikarz „Tygodnika Powszechnego” Marcin Żyła, który podczas gali wygłosił laudację na cześć laureatki Medalu. Rozpoczął od przytoczenia fragmentów przewodnika dla migrantów, rozdawanego na północy Afryki, na wybrzeżu Libii i Tunezji. 

Mówił, że choć ostatnio media informują o tym mniej, na Morzu Śródziemnym ginie coraz więcej ludzi. 

– Od stycznia – 4 813 osób. To jest o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. Tylko w ciągu miesiąca – od połowy października do połowy listopada – utonęły 703 osoby. To są zaniżone liczby, bo wielu wypadków statystyki po prostu nie rejestrują – przywoływał przerażające liczby. Podkreślał, że nikt w Europie nie jest bliżej tych tragedii od mieszkańców gminy Lampedusa i Linosa.

– Pani Burmistrz, przez stulecia wydawało się nam, wierzyliśmy sami, że Europę reprezentują metropolie: Londyn, Paryż, Rzym. Ale to między innymi dzięki Pani wiemy teraz, że w ostatnich miesiącach znacznie lepiej w tej roli sprawdziły się inne miejsca: może skromniejsze, mniej reprezentacyjne, nienawykłe do niezwykłej roli. To oczywiście Lampedusa, ale też Pozallo, Gewgelija, Kos, Dobova, Ásotthalom. To małe miejscowości, do których trafiali uchodźcy, w których oprócz problemów z władzami po raz pierwszy stykali się oni z gestami solidarności Europejczyków. Ich historia, historia Lampedusy i jej burmistrz, to również opowieść o dziesiątkach tysięcy ludzi, którzy zostali dzięki jej gminie ocaleni – mówił redaktor Żyła.

– Pani Burmistrz, słowo „solidarność” Pani często wymawia po polsku. To przedziwne uczucie – witać Panią w Polsce. Radość to wielka i zaszczyt, ale też, dla wielu z nas, okazja do wstydu za decyzje i za postawę, którą w stosunku do uchodźców i migrantów zajęły władze naszego kraju. Kraju, który jeszcze kilka lat temu właśnie ze słowa „solidarność” chciał uczynić swoją markę eksportową.

Wierzymy, że wciąż może, że ciągle to jest możliwe. Że potencjał ludzi i instytucji, którzy pomagają uchodźcom, jest tu jeszcze daleki od wykorzystania. Że za Pani, burmistrzyni jednej z gmin europejskich, przykładem pójdą polskie samorządy. Że Kościół katolicki i inne Kościoły będą pomagać jeszcze bardziej. A polscy reporterzy będą informować nie tylko o dramacie kolejnego umęczonego miasta, jak w tym tygodniu Aleppo, ale też o miejscach i problemach, które symbolami cierpienia dopiero się staną. 

Ale nawet gdyby tak się nie stało, nawet gdyby ta cała nasza Europa wartości, ten cały dobry świat miał się na jakiś czas skurczyć do rozmiarów tej małej Lampedusy – on, ten świat, ciągle będzie istniał. On przetrwa. Dzięki takim jak Pani – zakończył Marcin Żyła.

Następnie oczom zgromadzonych ukazał się materiał filmowy o prof. Karolu Modzelewskim. Ilustrowało go wiele zdjęć z jego młodości, z działalności opozycyjnej: przewijali się na nich Jacek Kuroń, Lech Wałęsa i wielu innych.

„Karol Modzelewski brał udział w niemal wszystkich przełomach polskiego komunizmu” – widniało na jednym ze slajdów. Na innym: „W podzielonej na obozy Polsce pozostaje uosobieniem ducha solidarności”.

Laudację wygłosił ks. Adam Boniecki:

– Kilkakrotnie miałem okazję wygłaszać laudację laureatów, ale przyznam, że ta dzisiejsza sprawiła mi największy kłopot, największe trudności. Zwykle laureata można było wpisać jakoś w opowieść o walce św. Jerzego ze smokiem, a laureat walczył z jakimś konkretnym smokiem. W tym roku zgoda kapituły co do laureata była jednoznaczna, ale tego smoka nie udało nam się precyzyjnie sformułować. Skąd ta trudność? Stąd, że Karol Modzelewski nie walczy z jakimś jednym smokiem, ale jest postrachem wszystkich smoków razem wziętych. Sama jego obecność ma moc egzorcyzmu, odstrasza smoki od osiedli ludzkich. I dlatego miał rację Józef Pinior, który stwierdził, że „Karol Modzelewski po roku 1989 powinien być prezydentem Polski” – mówił redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”.

– Medal jest za to, że sam widok dzisiejszego laureata osłabia, a nawet pokonuje smoki, wszelkie formy zła. I taką ma w sobie siłę. I tu można byłoby skończyć, ale nie mogę się powstrzymać, by nie wskazać kilku rysów, składających się na jego siłę – kontynuował ks. Boniecki. I wyliczał: odwaga, mądrość w postrzeganiu i rozumieniu wydarzeń, dystans do siebie i samokrytycyzm, „który sprawia, że prof. Modzelewski, wspaniały historyk, jednak wciąż się uczy”.

Po laudacji ks. Bonieckiego prowadzący zapowiedział kulminacyjny moment wieczoru – wręczenie Medali św. Jerzego tegorocznym laureatom. 

– Proszę o – a co tam – owacje na stojąco – zaapelował Michał Kuźmiński.

Jako pierwsza z laureatów przemówiła burmistrzyni Nicolini:

– Wszystkim dziennikarzom na pytanie, jak się czuję, będąc laureatką Medalu św. Jerzego, powiedziałam, że to wielka radość, ale i ogromna odpowiedzialność: dla mnie i Lampedusy, bo to wymaga od nas pewnych działań w przyszłości.

Mam ogromną nadzieję, że przyszłość będzie bardziej pogodna od tego, czym żyliśmy ostatnio i czym żyjemy teraz. Mam wrażenie, że nasz kontynent zapomniał o wartościach, które były u podstaw Unii Europejskiej. Ja ciągle powtarzam: gdyby cały kontynent, cała Unia działały razem, nie byłyby potrzebne przykładu heroizmu jak Lampedusa, jak Lesbos. Musimy działać razem – apelowała. 

– Nigdy nie zapomnę twarzy tych ludzi, ich dramatów. Pamiętam historię 14-letniego chłopca, który był świadkiem, jak na łodzi zabijają jego ojca. Ci ludzie przeżywają tragedie nie tylko na statkach, pontonach. Przybywają po doświadczeniu odebrania godności ludzkiej, po torturach, więzieniach, gwałtach.

– Myślę, że nikt z nas nie może czekać, aż rządy europejskie przekonają się, że polityka zamykania się na potrzebujących nie prowadzi do rozwiązania sprawy, a do zwiększenia bólu. Nie możemy czekać, aż rządzący Europą przekonają się, że stosowana przez nich polityka strachu, żeby tylko przedstawić się jako wybawcy w oczach mieszkańców swoich państw, nie rozwiązuje problemu. 

– Nie możemy czekać, aż kolejne statki zatoną – apelowała po raz kolejny. – Śmierć innych nie rozwiąże naszych problemów. Ja powiedziałam sobie, że nie po to zostałam burmistrzem, żeby tylko powiększać cmentarz na mojej wyspie. Zostałam burmistrzem, by realizować projekt życia. Zdaję sobie sprawę, że te osoby, które pomogliśmy ocalić, dostały nowe życie. Chcę nieść nadzieję na życie i na przyszłość. Podczas gdy inni budują mury, ja sądzę i powtarzam, że wszystkie władze – lokalne i państwowe – powinny przyjmować ludzi potrzebujących, by budować pokój. Chcę przypomnieć tu słowo „solidarność”, które powinno nam towarzyszyć w budowaniu przyszłości, a jest używane coraz rzadziej. Mówił o nim ostatnio także papież Franciszek, który dziś obchodzi urodziny. 

– Dziękuję bardzo jeszcze raz i mam nadzieję, że będę Państwa mogła gościć kiedyś na mojej wyspie – powiedziała na koniec Giusi Nicolini.

Po pierwszej laureatce zabrał głos kolejny wyróżniony, prof. Karol Modzelewski: 

– Rzeczywiście byłem kimś w rodzaju ojca chrzestnego związku Solidarność, kiedy on powstawał – rozpoczął swoje wystąpienie. Przywołał anegdotę z czasu założenia Solidarności: opowiadał o tym, jak powstawała sama nazwa. 

– W tamtych czasach Solidarność oznaczała też wielką rewolucję – braterstwo między inteligencją i robotnikami. To było nasze największe osiągnięcie, zagubione potem i niestety nie odzyskane – mówił.

– Pamiętaliśmy o wolności, zagospodarowaliśmy ją dosyć skutecznie, choć nie całkiem, bo zapomnieliśmy o równości i zagubiliśmy braterstwo. To się na nas zemściło. Myślę, że aby odzyskać tę utraconą szansę, powinniśmy odzyskać braterstwo – zwracał się do zebranych na sali.

– Dzisiejszy dramat życia społecznego i politycznego polega na tym, że jesteśmy społeczeństwem rozbitym i podzielonym murem, przez który ani w jedną, ani w drugą stronę nie przenikają argumenty, wartości. 

Profesor apelował: – Trzeba przypomnieć sobie o tamtej solidarności, bo myślę, że to jest jedyna droga wyjścia z dramatycznego impasu, w którym my jako społeczeństwo, my jako naród, się znaleźliśmy.

– Dziękuję za nagrodę, jestem bardzo wdzięczny. To znaczy, że dalej muszę wojować. Ja już trochę jestem stary, żeby dźgać włócznią, ale rozumiem, że to wyróżnienie zobowiązuje. I będę się starał – dodał Karol Modzelewski na koniec.


RELACJA Z GALI WRĘCZENIA TEGOROCZNYCH MEDALI ŚW. JERZEGO W KOLEJNYM NUMERZE „TYGODNIKA POWSZECHNEGO”

Giusi Nicolini jest burmistrzynią włoskiej gminy Lampedusa i Linosa. Jej wybór w 2012 r. zbiegł się w czasie z masowym napływem uchodźców i innych migrantów, którzy drewnianymi, rybackimi kutrami zaczęli przybywać na Lampedusę ze znajdującego się zaledwie 113 km stąd wybrzeża Afryki. Niewielka, zamieszkana przez 6 tys. osób wyspa stała się dla nich „ambasadą” Europy, a sama Nicolini – która wobec braku zaangażowania władz centralnych zorganizowała na wyspie ośrodek recepcyjny i długo pracowała nad zmianą nastawienia mieszkańców do uchodźców – zaczęła być rozpoznawalna na całym kontynencie.

Medal św. Jerzego przyznajemy Nicolini m.in. za walkę ze smokiem obojętności i uprzedzeń; za głos w obronie europejskiej solidarności; za konsekwentnie dawane przez nią świadectwo, że z wyzwaniami przyszłości należy mierzyć się już teraz.

Karol Modzelewski jest człowiekiem solidarności. Tej pisanej z małej i tej pisanej z wielkiej litery. To on zaproponował nazwę Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego, który w 1980 r. zmienił bieg historii Polski i świata. Został też wówczas jego rzecznikiem prasowym. Brał aktywny udział we wszystkich polskich rewolucjach i przełomach w czasach komunizmu: w 1956, 1968, 1980 i 1989 r. Działacz opozycji demokratycznej, został w wolnej Polsce senatorem, lojalnym wobec wolnościowych przemian, ale proroczo krytycznym wobec zaniedbań klasowych i wspólnotowych. Nigdy nie szukał wrogów, gotów współdziałać z tymi, którzy służą wspólnocie, i w tym sensie pozostał uosobieniem ducha pierwszej Solidarności – jakże rzadkim jej dzisiaj przykładem i wiarygodnym orędownikiem. I za wierność tej postawie przyznajemy mu Medal św. Jerzego. Jego przyjaciel, Jacek Kuroń, żartował jednak, że „Karol zajmuje się polityką tylko od święta”. Drugą, nie mniej ważną aktywnością laureata była praca naukowa. Jest profesorem mediewistyki, autorem wybitnych prac o „barbarzyńskiej Europie”.

„Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał. On sprawi, że Twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a prawość Twoja jak blask południa” – tak brzmią słowa Psalmu 37. w tłumaczeniu Marka Skwarnickiego wyryte na Medalu św. Jerzego, honorowej nagrodzie przyznawanej od 1993 r. przez „Tygodnik Powszechny” „za zmagania ze złem i uparte budowanie dobra w życiu społecznym”. 


Medale św. Jerzego w poprzednich latach otrzymali:

ks. Arkadiusz Nowak (1993), Janina Ochojska, Jacek Kuroń (1994), Jerzy Adam Marszałkowicz (1995), s. Małgorzata Chmielewska, Marek Nowicki (1996), Zofia Tetelowska, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Jerzy Owsiak (1997), Krystyna Mrugalska, bp Tadeusz Pieronek (1998), Marek Edelman, abp Alfons Nossol (1999), Krzysztof Czyżewski, Tadeusz Mazowiecki (2000), Zbigniew Gluza, ks. Jan Sikorski (2001), Ewa Woydyłło-Osiatyńska, Leon Kieres (2002), Adam Michnik, Vaclav Havel (2003), Stana Buchowska, Norman Davies (2004), prof. Barbara Skarga, abp Józef Życiński (2005), prof. Leszek Kołakowski, Anna Dymna (2006), Anna Otffinowska, rabin Michael Schudrich (2008), Krystyna Starczewska, Leszek Balcerowicz (2009), ks. Wacław Hryniewicz, Aleksander Gurjanow (2010), prof. Jerzy Jedlicki, o. Ludwik Wiśniewski (2011), Danuta Wałęsowa, ks. Andrzej Augustyński (2012), Agnieszka Holland, ks. Michał Heller (2013), ks. Jan Kaczkowski (2015).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego, szefowa serwisu TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem Powszechnym” związana od 2014 roku jako autorka reportaży, rozmów i artykułów o tematyce społecznej. Po dołączeniu do zespołu w 2015 roku pracowała jako… więcej