Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po raz pierwszy w swojej historii Kościół wyniósł na ołtarze aż tylu błogosławionych naraz. W niedzielę 28 października prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. José Saraiva Martins ogłosił beatyfikację 498 ofiar prześladowań religijnych w Hiszpanii w latach 1934-37. Męczennicy to dwóch biskupów, 24 księży diecezjalnych, 462 zakonników i zakonnic, po jednym diakonie, subdiakonie i seminarzyście oraz siedmioro świeckich. Tak duża liczba nowych błogosławionych jest wynikiem połączenia w jedną 23 spraw prowadzonych oddzielnie w różnych okresach i diecezjach. Najstarszą otwarto w roku 1948. Po niedzielnej ceremonii Kościół hiszpański liczy 966 błogosławionych.
Wojna domowa
Sytuacja Kościoła w Hiszpanii zaczęła się pogarszać na początku lat 30. XX w., kiedy upadła monarchia, a do władzy doszła lewica republikańska i socjaliści. Ogłoszono rozdział Kościoła od państwa, co w praktyce przyniosło jego wypieranie ze sfery publicznej. Do ciężkich prześladowań doszło w 1936 r., kiedy po trzech latach nieudolnych rządów prawicy do władzy ponownie doszedł Front Ludowy. Wyniki wyborów zachęciły lewicowych radykałów do wyjścia na ulice, organizowania strajków, zajmowania majątków ziemskich i zakładów pracy. Towarzyszyło temu niszczenie świątyń, mordowanie księży, sióstr zakonnych i działaczy katolickich. Od lutego do lipca 1936 r. spalono 170 kościołów, zamordowano 330 osób, a ponad półtora tysiąca raniono. W tym właśnie okresie zginęła większość - bo 489 - nowych męczenników.
Anarchia doprowadziła do buntu w armii, nad którym dowództwo objął gen. Francisco Franco. Krwawa wojna domowa trwała trzy lata. Obie strony bezwzględnie mordowały przeciwników i dokonywały pogromów. Zginęło 600 tys. ludzi. Walki skończyły się w marcu 1939 r. zdobyciem przez frankistów Madrytu (kluczową rolę odegrała słynna piąta kolumna). Totalitarna dyktatura Franco, która dotkliwie prześladowała pozostających w podziemiu komunistów i socjalistów, trwała aż do śmierci generała w 1975 r. W czasie walk wojny domowej zginęło 6832 ludzi Kościoła: 12 proc. hiszpańskiego duchowieństwa.
Święci a polityka
Beatyfikacja męczenników wojny domowej od tygodni wywoływała w Hiszpanii burzliwe dyskusje. Socjalistyczny rząd José Luisa Zapatero finalizował bowiem prace nad Ustawą o Pamięci Historycznej, która ma zostać przegłosowana w parlamencie w środę 31 października. Nowe prawo przewiduje rehabilitację ofiar wojny domowej i ofiar represji dyktatury frankistowskiej. Nakazuje samorządom podjęcie prac nad odnalezieniem masowych grobów i identyfikacją pomordowanych. Otwarte zostaną archiwa, a z całego kraju mają zniknąć wszelkie symbole faszystowskiej władzy: pomniki Franco, tablice pamiątkowe, a nawet nazwy nawiązujące do tamtego okresu.
Część komentatorów uważa, że Kościół zdecydował o beatyfikacji męczenników na trzy dni przed głosowaniem ustawy, by podkreślić sympatię do czasów frankistowskich (dla Kościoła korzystnych) i zaakcentować, że to przede wszystkim lewica doprowadziła do mordów. "Kler poparł wtedy prawicę w sposób tak jednoznaczny, że dla ludzi prawica i Kościół stały się pojęciami jednoznacznymi" - powiedział o czasach wojny domowej historyk
ks. Hilari Raguer w wywiadzie dla dziennika "La Vanguardia". W jego opinii "ci księża i zakonnice zginęli z powodów politycznych, a nie za wiarę chrześcijańską, nie są zatem żadnymi męczennikami".
Tymczasem sekretarz generalny hiszpańskiego episkopatu ks. Martinez Camino jeszcze w połowie miesiąca podkreślał, że beatyfikacja "nie jest wymierzona przeciw komuś lub czemuś" i że "Kościół pracuje zgodnie z własnym kalendarzem, który nie jest naznaczony (...) przez kalendarze polityczne". Ks. Camino zaznaczył również, że "Kościół nie szuka winnych ani nie próbuje sprzeczać się w sprawach historycznych czy politycznych. Chce tylko, aby wszyscy wiedzieli, że są świadkowie Ewangelii, którzy ukochali Chrystusa bardziej niż własne życie". Z badań przeprowadzonych podczas procesów beatyfikacyjnych miałoby bowiem wynikać, że wyniesieni na ołtarze duchowni umierali, "przebaczając swym oprawcom i taka jest rzeczywistość, którą musimy widzieć". Według hiszpańskiego Episkopatu nie można więc mówić o męczennikach wojny domowej, ale o męczennikach za wiarę.
W niedzielnych uroczystościach na placu Św. Piotra nie wziął udziału żaden przedstawiciel rządu hiszpańskiego.