Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
6 września, w ramach eliminacji Mistrzostw Świata 2010, powinien się odbyć mecz Gruzja-Irlandia - ale ze względu na wojnę Irlandia chce meczu na gruncie neutralnym. Michał Okoński, redaktor "Tygodnika" i autor "tygodnikowego" bloga " Futbol jest okrutny " zaapelował we wtorek na swoim blogu, by mecz odbył się w Polsce.
Jak się właśnie dowiedzieliśmy, Polski Związek Piłki Nożnej wystąpił do FIFA z propozycją, by mecz Gruzja-Irlandia odbył się w Polsce. "W przeszłości, w podobnej sytuacji, odbył się w Polsce mecz Glasgow Rangers- Andżi Machaczkała. Mamy dobre tradycje, gdy chodzi o pomoc w trudnych sytuacjach" - powiedziała "Tygodnikowi Powszechnemu" Elżbieta Klimaszewska z PZPN.
Wcześniej Adam Olkowicz, członek zarządu PZPN, w rozmowie z portalem Onet.pl poparł pomysł Okońskiego, zaznaczając jednak, że to do FIFA należy decyzja. Zaznaczył, że jeśli do takiej decyzji dojdzie, to "bezwzględnie polskie środowisko piłkarskie zaakceptuje taką możliwość" i dobrze wywiąże się z roli "swoistego gospodarza".
We środę informowaliśmy, że prezes Legii Warszawa Leszek Miklas przesłał na ręce ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i do wiadomości prezesa PZPN Michała Listkiewicza informację, że Legia jest gotowa zorganizować ten mecz na swoim stadionie.
Michał Okoński pisał na blogu: "Niech to będzie jedna z tych inicjatyw, o których potrzebie mówi w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego" Adam Daniel Rotfeld . Były minister spraw zagranicznych przypomina, że jesteśmy państwem średniej wielkości: możemy się angażować w międzynarodowe działania nie wzbudzając podejrzeń, że chcemy załatwić jakiś własny mocarstwowy interes. "Polska w swojej aktywności dyplomatycznej działa bezinteresownie - mówi. - Świadczymy i możemy świadczyć usługi pośrednika, który niekiedy idealistycznie, ale zawsze na wysokim poziomie profesjonalizmu reprezentuje społeczność międzynarodową".
"Bądźmy więc jak Szwajcaria czy Szwecja - pośrednikiem - zaproponował Okoński. - Niech PZPN, a może po prostu polski rząd i prezydent, zaproponują Irlandczykom i Gruzinom, by zechcieli zagrać u nas. Otoczmy tych drugich życzliwością, ale kibicujmy obu stronom (czy ja jeden chciałbym zobaczyć na żywo Robbiego Keane’a?)".
"Po pierwsze jesteśmy bardzo wdzięczni za taką propozycję - powiedział wiceprezes gruzińskiej federacji piłkarskiej Gogi Kawtaradze reporterowi "Tygodnika" Andrzejowi Mellerowi. - Z przyjemnością byśmy ją przyjęli, gdyby nie przeciwności natury finansowej. Obecnie drużyna znajduje się w Walii, gdzie przygotowuje się do jutrzejszego meczu towarzyskiego. Chętnie zagralibyśmy w Polsce: byłoby to dla nas duże wydarzenie, móc wystąpić w gościnie narodu, który nas wspiera. Ale możemy jeszcze apelować do FIFA, żeby jednak mecz odbył się w Tbilisi. Jeśli to się nie uda (a stracimy wówczas pół miliona dolarów), to 22 sierpnia, po naszym powrocie do kraju, będziemy mogli rozpatrzyć polski wariant".
Więcej na blogu Michała Okońskiego "Futbol jest okrutny" ...
"Najlepiej byłoby oczywiście, gdyby sytuacja na Kaukazie uspokoiła się na tyle, żeby Gruzini mogli rozegrać mecz z Irlandią u siebie. Ale jeśli nawet tak się stanie, jeśli nawet do Polski nie przyjadą Robbie Keane i Kacha Kaładze, w pamięci Gruzinów zostanie - nie pierwszy zresztą - dowód, że mogą na nas liczyć" - napisał w kolejnym poście Michał Okoński .