Ludzie gdzieś z boku

Kobieta, chcąc wyleczyć się z zaburzeń na tle seksualnym, trafia na psychoterapię. Podczas spotkań psychoterapeuta, naruszając jej intymność, leczy dotykiem. Pacjentkę dziwi jedynie to, że lekarz nie używa rękawiczek ochronnych.

04.12.2006

Czyta się kilka minut

rys. M. Owczarek /
rys. M. Owczarek /

Ani lekarz nie był terapeutą, ani leczenie psychoterapią. A wszystko razem było przes­tępstwem. Niestety, pacjentka istniała naprawdę, przekonana, że tak właśnie ma wyglądać terapia. Czy działalności psychologów i psychoterapeutów nie reguluje żadne prawo, skoro doszło do takiego nadużycia?

Od stycznia 2006 r. istnieje ustawa o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów, z której jasno wynika, kim jest psycholog i jakie ma prawa do prowadzenia psychoterapii. Ponieważ jednak od razu pojawiła się potrzeba nowelizacji ustawy, nie weszła ona w życie i od lat każdy może otworzyć gabinet czy tytułować się psychoterapeutą. Jeśli na dodatek nie należy np. do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego czy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, skrzywdzony przez niego pacjent nie ma gdzie wnieść zażalenia i pozostaje tylko droga sądowa. Brak ustawy o zawodzie psychologa umożliwia też swobodę działań w public relations czy przeprowadzaniu testów psychologicznych podczas rekrutacji do pracy.

Psychoterapia i wróżenie z fusów

W latach 90., by otworzyć prywatny gabinet psychologiczny, wystarczyło zarejestrować działalność gospodarczą. Do dziś w ogłoszeniach oferuje się "psychoterapię i wróżenie z kart tarota". Tymczasem, w myśl proponowanych przez Ministerstwo Zdrowia regulacji, psychoterapeutą może zostać jedynie absolwent studiów magisterskich, po szkoleniu z psychoterapii np. przy Polskim Towarzystwie Psychologicznym lub Psychiatrycznym, zakończonym złożeniem egzaminów, przejściu superwizji (kandydat sam poddaje się terapii i prowadzi zajęcia objęte nadzorem). Nie zaszkodzi, jeśli psychoterapeuta uzyska certyfikat świadczący o zaliczeniu szkolenia w ramach paradygmatu, w którym zamierza prowadzić terapię.

Małgorzata Toeplitz-Winiewska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Psychologicznego: - W Polsce psychoterapeutami bywają osoby, które nie ukończyły psychologii, medycyny ani jakichkolwiek studiów humanistycznych, nie zaliczyły też kursów z psychoterapii. Czasem gabinet prowadzi psycholog, ale bez odpowiednich umiejętności i kompetencji do świadczenia pomocy psychoterapeutycznej.

Ustawa chroniłaby tak pacjenta, jak psychoterapeutę. Barbara Józefik, przewodnicząca sekcji terapii rodzin Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego: - Na terapię często trafia człowiek z dużym poczuciem krzywdy, z problemami utrzymania dobrych relacji z ludźmi. Nieświadomie może obwiniać i oskarżać terapeutę. Ponieważ terapia objęta jest tajemnicą, a spotkania nie są rejestrowane, jeśli pacjent zgłosi skargę, trudno udowodnić, że terapeuta nikomu niczemu nie uchybił. Ustawa nie zapobiegnie tego typu posądzeniom, ale przynajmniej sformułuje wysokie standardy odnośnie umiejętności zawodowych psychoterapeutów.

Nikt jednak nie zaprzecza krzywdom, jakich mogli doświadczyć pacjenci.

- Leczenie osoby skrzywdzonej podczas terapii jest trudne. Wykorzystanie, np. seksualne, można porównać do wykorzystania seksualnego dziecka przez rodzica. To ten sam ból - mówi Maciej Pilecki, psychiatra, terapeuta dzieci i młodzieży. - Terapeuta wykonuje zawód zaufania społecznego - jest jak ksiądz.

Ks. Jacek Prusak, jezuita, jest psychoterapeutą: - Czym jest nadużycie? To sytuacja, w której ktoś prowadzi terapię tylko dla czerpania korzyści emocjonalnych bądź finansowych, albo wchodzi z pacjentem w relacje pozaterapeutyczne. Kiedy używa języka oceniającego. Nadużycie to także nieuzasadniona odmowa pomocy lub zaniechanie konsultacji na temat pacjenta, którego terapia wymyka się spod kontroli, gdy terapeuta np. przenosi na pacjenta swoje problemy albo nie potrafi zdystansować się do jego problemów.

Dlatego takie znaczenie ma superwizja (zwana koleżeńską lub towarzyszącą), dzięki której można wymienić doświadczenia, skonsultować problemy. Błędy, które mimo to popełniają terapeuci, psychoterapeutka Anna Turczyńska dzieli na wynikające z niedopatrzenia i nadmiaru odpowiedzialności: - Po to uczestniczymy w szkoleniach i kursach, by mieć świadomość, co jako psychoterapeuci potrafimy robić, a czego nie wiemy i powinniśmy skierować pacjenta do specjalisty.

Ks. Jacek Prusak: - W terapii ważna jest właściwie rozumiana neutralność. Nie jest to obojętność na dylematy etyczne związane z ludzką wolnością, tylko przestrzeń, w której pacjent sam wybiera wartości, z jakimi chce się identyfikować. Terapeuta nie może narzucać pacjentowi własnego światopoglądu ani na siłę go uszczęśliwiać, powinien jedynie pokazywać możliwości, bez moralizowania czy "nawracania". Wartości są obecne w psychoterapii, ale pacjenci nie przychodzą jak do konfesjonału - muszą być tego świadomi przede wszystkim tzw. psycholodzy chrześcijańscy.

Widać więc, że zgłoszenie do renomowanego towarzystwa osoby niemającej uprawnień, która zajmuje się psychoterapią, jest obowiązkowe.

Maciej Pilecki: - Nasze społeczeństwo długo żyło w iluzji nadmiernej, dziecięcej wręcz idealizacji autorytetów. Tymczasem nawet do przedstawicieli zawodów tzw. zaufania społecznego warto podchodzić krytycznie. Jest to tym ważniejsze, jeśli, jak to jest w przypadku psychoterapii, nie możemy liczyć na pomoc prawa.

Lobby przeciw ustawie

Małgorzata Toeplitz-Winiewska i Anna Turczyńska na ustawę o zawodzie psychologa czekają całe zawodowe życie. Toeplitz-Winiewska pracuje jako wykładowca na UW, Turczyńska jest psychologiem klinicznym, psychoterapeutką i superwizorem. Od lat udzielają się społecznie w Polskim Towarzystwie Psychologicznym. Marzeniem Toeplitz-Winiewskiej było dokończenie prac nad ustawą i utworzenie samorządu psychologów; wątpi, czy uda jej się to przed emeryturą.

Ustawę napisano w 2001 r., ale w życie wszedł tylko jeden jej artykuł - o powołaniu Komitetu Organizacyjnego Izb Psychologów. Potem, do stycznia 2006 r., nowe prawo przechodziło burzliwe losy w Sejmie; podobno presję na polityków wywierać miały środowiska nieprofesjonalistów, które bały się utracić rynek. Wreszcie prawo to zaczęło obowiązywać, ponieważ jednak nie zorganizowano lokalnych samorządów psychologów ani Izb Psychologów, wszystko wygląda tak, jakby go nie było; m.in. nie ma gdzie składać skarg na terapeutów działających bez uprawnień, nie można też zapewnić kontroli wykonywania zawodu. Ostatecznie orzeczono, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją, i rozpoczęło się oczekiwanie na jej nowelizację.

Irmina Jabłońska z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej: - Na podstawie ustawy o zawodzie psychologa nie można nawet przygotować rozporządzenia wykonawczego do niej. Jest też sprzeczna z systemem kodeksu spółek handlowych, nie uwzględnia zapisów ustawy o swobodzie gospodarczej.

Przewodnicząca PTP, Małgorzata Toeplitz-Winiewska, odpowiada: - Nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją; samo ministerstwo nie wskazało niekonstytucyjnych przepisów.

Jabłońska uspokaja, że nowelizacja nie będzie czasochłonna, jednak doświadczenie ostatnich sześciu lat każe w to wątpić: - Zbieramy informacje od psychologów, także z innych krajów UE, jak można rozwiązywać problemy zawodu psychologa i świadczenia usług psychoterapeutycznych. Na tej podstawie przygotujemy nowelizację, którą najpierw zajmie się rząd, a potem Sejm.

A co do tego momentu? Czy o braku ustawy będzie głośno jedynie w przypadku takich spraw, jak oskarżenie o pedofilię Andrzeja S.?

Barbara Józefik: - Terapia to delikatny proces, przecież osoba z problemami, np. w ciężkim stanie depresyjnym, może się obawiać o życie. Jak będzie wyglądało jej leczenie, jeśli nie trafi do specjalisty? Wśród terapeutów nie brakuje przekonanych, że psychoterapię powinno się wyodrębnić z psychologii i psychiatrii, tworząc osobną dziedzinę pomocy klinicznej. Tak jest np. w USA i niektórych państwach europejskich.

Ks. Prusak wykształcenie terapeutyczne zdobywał m.in. w USA, z zawodu jest klinicznym pracownikiem socjalnym. Wydzielenie psychoterapii jest dla niego naturalne, bo uporządkowałoby rynek usług, ujednoliciło system edukacji i szkoleń kandydatów na psychoterapeutów, przestając być areną ideologicznych i resortowych konfliktów.

Zresztą samo certyfikowanie terapeutów jest problematyczne, bo obok renomowanych organizacji wydających certyfikaty, jak Polskie Towarzystwo Psychiatryczne czy Psychologiczne albo Instytut Gestalt, pojawiły się takie, wobec których specjaliści są sceptyczni. Może nie ma się czemu dziwić: certyfikowanie przyszłych psychoterapeutów jest interesem, bo zdobycie dokumentu kosztuje blisko 30 tys. złotych. To dlatego niektórym zależy, by ustawa nie weszła w życie. Np. psychologom, którzy wiedzę zdobywali nie podczas rzetelnych studiów, ale na uczelniach bez tradycji i kompetentnej kadry.

Kierownictwo duchowe

Ks. Józef Tischner pisał o psychiatrze wielkich zasług i uznanym autorytecie, prof. Antonim Kępińskim: "Każdy kierunek psychiatrii ma w swoim tle jakąś filozofię. Kępiński wyróżnia się tym, że jest to dobra filozofia". Człowiek przychodzi jednak do terapeuty nie jak do filozofa, ale jak do duchownego: ufając i oczekując pomocy; jest szczery jak podczas spowiedzi.

Ks. Prusak: - Dawniej księża zajmowali się nie tylko życiem religijnym ludzi, ale też ich przekonaniami czy zachowaniami. Penitenci, wyznając grzechy, oczekiwali porady. Spowiedź długo łączono z kierownictwem duchowym, czyli towarzyszeniem drugiej osobie przy podejmowaniu decyzji i poznawaniu samej siebie. W konfesjonale nie tylko dostępowano łaski odpuszczenia grzechów, także rozwiązywano problemy, a na pewno było to miejsce opowiadania o nich.

Konfesjonał jest podobny do gabinetu terapeutycznego, daje poczucie intymności i anonimowości. Przez wieki intuicyjnie szukano w nim pomocy psychologicznej. Kłopot w tym, że w sakramencie pojednania łatwo sprowadzić problemy do grzechu, a ze słabości uczynić winę moralną. Narodziny psychoterapii ostatecznie rozgraniczyły role księdza i psychotera­peuty, choć ks. Prusak zwraca uwagę, że ludzie nadal wolą pójść do księdza niż na terapię: - Wciąż pokutuje przekonanie, że gdy korzysta się z pomocy psychiatry, jest się wariatem i trzeba dostać lekarstwa, do odwiedzin u psychologa skłaniają problemy rodzinne albo zawodowe, natomiast ksiądz nas życzliwie wysłucha, coś mądrego poradzi i jeszcze nie weźmie pieniędzy.

Tymczasem penitent z problemami psychologicznymi powinien być odesłany do terapeuty. To właśnie powinno mu się zasugerować w konfesjonale. Np. z bycia ofiarą przemocy domowej nie można robić cnoty, a uzależnienia czy skrupuły owocujące przytłaczającym poczuciem winy na pewno pomocy psychologa wymagają.

Psycholog w sekstelefonie

Rocznie psychologię na renomowanych uczelniach w Polsce kończy 2 tys. osób. Zawód psychologa stał się biznesem.

Małgorzata Toeplitz-Winiewska: - Niewielu absolwentów psychologii zajmuje się prowadzeniem psychoterapii. W służbie zdrowia pracuje ich ok. 20-25 proc., tyle samo znajduje zatrudnienie w oświacie, reszta w policji, więziennictwie, jako biegli sądowi, w przemyśle.

Maciej Pilecki, wykładowca w Katedrze Psychiatrii Collegium Medicum UJ, patrząc na studentów zastanawia się, jak wykorzystają przekazywaną im wiedzę, czy zawsze zgodnie z etyką uprawianego zawodu...

- Psycholog potrafi diagnozować zaburzenia psychiczne. Jeśli będzie odpowiadał za dobór pracowników, może np. eliminować kandydatów, którzy w jego opinii zdradzają symptomy takiej choroby - mówi Pilecki. - Nie zdziwiło mnie, kiedy przeczytałem o studencie psychologii pracującym w sekstelefonie. Czy to przypadek, że zatrudniono właśnie jego? Nie. Doskonale wiedział, co mówić do słuchawki, by kobiety dzwoniły.

Psychologów zatrudniono podczas pracy nad realizacją reality shows - mieli nie tyle chronić występujących w programie ludzi, ile sprawić, by nie krępowali się przed kamerami nawet w sytuacjach intymnych, bo tego właśnie oczekiwali widzowie. Z kolei politycy zatrudniają psychologów, by podpowiadali im, jak mówić do ludzi i dobrze prezentować się przed kamerami.

Gdyby ustawa obowiązywała, psycholog miałby prawo zaskarżyć do samorządu psychologów firmę nakłaniającą go do nieetycznego postępowania. Samorząd zwracałby się do pracodawcy poszkodowanego z prośbą o wyjaśnienia.

- Nie pozostaje nic innego, jak kierować się sumieniem. Lepiej stracić pracę niż dobrą reputację, bo nawet teraz łatwiej znaleźć zatrudnienie, niż zmienić złą opinię o sobie - podkreśla Anna Turczyńska.

Często testy nie mają z psychologią wiele wspólnego, a stosuje się je dla stworzenia aury wyjątkowej pracy, o którą ubiegają się kandydaci. Problem w tym, że w Polsce nikt nie sprawdza, czy zawierają pytania nieetyczne i czy pracodawca nie próbuje przy ich pomocy zdobyć wiedzy, do której posiadania nie ma prawa. Na forum gazeta.pl czytelniczka żaliła się, że starając się o posadę musiała odpowiedzieć na pytanie: "Czy twoja matka jest złą kobietą?".

Pilecki: - Takie pytanie, umieszczone w teście z kilkoma innymi o podobnym charakterze, może sporo powiedzieć o cechach psychologicznych pytanego. Sprawdza, jaki człowiek ma stosunek do świata, np. jeśli z pytań wynika, że kandydat ma złe relacje z bliskimi, prawdopodobnie nie będzie sprawnym handlowcem.

Toeplitz-Winiewska: - Nieraz dowiadywałam się o kwestionariuszach ułożonych przez osobę niekompetentną lub tłumaczonych z języka kraju zupełnie od Polski odmiennego. Najczęściej psycholog nie tworzy sam metody, ale posługuje się już istniejącą, podsuniętą mu przez firmę rekrutacyjną. Jednak winą za nieotrzymanie posady obarcza się psychologa i wyniki jego badań.

Nie zawsze wiadomo też, co dzieje się z wynikami nieanonimowych przecież testów.

Turczyńska: - Nowe specjalizacje w psychologii, które w Polsce pojawiły się zaledwie kilkanaście lat temu, są trudne do skontrolowania. Czy psycholog zajmujący się biznesem uczy się na studiach etyki w biznesie? Ma pojęcie, co mu wolno? Obawiam się, że albo nie ma takiej wiedzy, albo jej nie wykorzystuje.

***

Zawód psychoterapeuty wiąże się z dużymi pieniędzmi. Żadne towarzystwo, które do tej pory wydawało certyfikaty czy prowadziło szkolenia, nie zrezygnuje dobrowolnie z możliwości zarabiania, a terapeuta bez uprawnień też nie zaniecha praktyki. Tymczasem ustawa o zawodzie psychologa czeka. W grze o pieniądze, wpływy i prestiż ludzie, którzy chcą wykonywać zawód uczciwie, oraz pacjenci są gdzieś na marginesie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, reporterka, ekspertka w tematyce wschodniej, zastępczyni redaktora naczelnego „Nowej Europy Wschodniej”. Przez wiele lat korespondentka „Tygodnika Powszechnego”, dla którego relacjonowała m.in. Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie, za co otrzymała… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2006