Libia: protesty przeciw islamistom

Zaczęło się od Libii – i również tam nieoczekiwany zwrot wydarzeń pozwala mieć nadzieję, że, jak ujął to jeden z zachodnich komentatorów, „społeczeństwa krajów »Arabskiej Wiosny« jednak się uczą, nawet jeśli droga do tego jest długa”.

24.09.2012

Czyta się kilka minut

Najpierw to właśnie Libia stała się miejscem, gdzie protesty przeciw ¬antyislamskiemu filmowi przybrały – już na samym początku – dramatyczną dynamikę: podczas zamieszek w Benghazi zginął ambasador USA Chris Stevens (w 2011 r. pomagał on libijskim powstańcom w walce z Kaddafim). Przypuszcza się, że atak był dziełem islamskiej milicji Ansar Al-Szaria, jednej ze zbrojnych grup działających w Libii, mającej powiązania z Al-Kaidą, która miała wykorzystać chaos wywołany demonstracjami do przeprowadzenia zamachu.

Teraz sytuacja się odwróciła: w minionych dniach na ulice Benghazi wyszły wielkie demonstracje – w piątek 21 września aż 30 tys. ludzi; to największa demonstracja od obalenia Kaddafiego – by zaprotestować przeciw zamordowaniu Stevensa i przeciw obecności w Libii islamskich milicji. Następnego dnia demonstranci zdobyli i spalili siedzibę Ansar Al-Szaria. Żądają od rządu, by rozwiązał wszystkie takie milicje. Jeśli tak się nie stanie, „będzie druga rewolucja, a zacznie się ona znów w Benghazi. Chcemy stabilności i praworządności, żebyśmy mogli odbudować państwo” – mówił rzecznik protestujących.

Wygląda na to, że władze, dotąd zmuszone do tolerowania takich grup, wykorzystają sytuację, aby je zlikwidować: po antyislamistycznych protestach w Benghazi rząd w Trypolisie ogłosił, że rozwiązuje wszystkie milicje „pozostające poza państwową kontrolą”. To sygnał, że przynajmniej w Libii fanatyczny islam natrafił na oddolny opór społeczny. I że śmierć Stevensa nie poszła na marne, przeciwnie: wywołała reakcję tej milczącej części (może nawet większości) libijskiego społeczeństwa, która nie podziela poglądów i celów islamistów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2012