La Strada w potrzebie

Jedna z najważniejszych polskich organizacji zajmujących się ofiarami prostytucji i handlu ludźmi traci właśnie kamienicę w centrum Warszawy. W prowadzonym od 2003 r. hostelu znajdowały schronienie uciekinierki z polskich i zagranicznych agencji towarzyskich.

13.01.2009

Czyta się kilka minut

Powód prozaiczny: skończyły się zagraniczne granty, organizacje amerykańskie nie mogą już wysyłać pomocy, bo Polska została uznana za kraj, w którym handel ludźmi nie stanowi poważnego problemu, w przeciwieństwie np. do Kirgizji, gdzie kobietę z dokumentami można kupić taniej niż krowę. Do Amerykanów trudno mieć pretensje. Można i trzeba natomiast mieć je do instytucji rządowych, które teoretycznie powinny działalnością La Strady być żywotnie zainteresowane. MSWiA odmówiło pomocy ze względu na "ograniczenia finansowe". Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej również nie widzi możliwości pomocy. Wojewoda mazowiecki uznał zaś, że w jego gestii leży pomoc wyłącznie osobom zameldowanym w stolicy.

Urzędnicy twierdzą, że mieszkanki hostelu powinny znaleźć schronienie tam, skąd pochodzą, w lokalnych ośrodkach interwencji kryzysowej i domach dla ofiar przemocy domowej. Urzędnicza krótkowzroczność jest w tej kwestii żenująca: wyobraźmy sobie, że kobieta, która uciekła z burdelu, wraca w swoje strony rodzinne. W najlepszym razie staje się pośmiewiskiem, w najgorszym - wywożą ją jak bohaterkę "Chłopów". Domy dla ofiar przemocy domowej również nie są rozwiązaniem. Kto był, ten wie: zbyt często zamrażają one problemy, zamiast je rozwiązywać.

La Strada potrzebuje ok. 600 tys. zł rocznie na hostel. Chętnych do pomocy nie widać. A przecież brak grantów zagranicznych nie zwalnia nas od odpowiedzialności. Oznacza jedynie, że mamy przejąć odpowiedzialność w swoje ręce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2009