Kres bezkarności

Raymond Debelle, były śledczy Międzynarodowego Trybunału Karnego: Na wojnę w Kongu nie trzeba milionów. Finansują ją także przedstawiciele FDLR działający w Europie. Rozmawiał Paweł Leski

13.09.2011

Czyta się kilka minut

Paweł Leski: FDLR to ruch wyzwoleńczy - jak się go przedstawia - czy terroryści?

Raymond Debelle: Definicja terroryzmu obejmuje: zbrodnie przeciw życiu, łamanie prawa lokalnego lub międzynarodowego, ofiary raczej po stronie cywili niż żołnierzy i osiąganie politycznego celu przez terroryzowanie ludności. Co robi FDLR? Na okupowanych terenach narzuca haracz, zmusza do pracy na swoją rzecz, np. w kopalniach, zabija, porywa, gwałci, obcina ofiarom części ciała. Przykładowo w lipcu 2010 r. "bojownicy" z 2. batalionu "Montana" FOCA wspólnie z dwoma innymi grupami zgwałcili 387 osób, obrabowali prawie tysiąc domów, a 116 osób porwali i zmusili do niewolniczej pracy. To była zaplanowana zbrodnia przeciw ludzkości i zbrodnia wojenna. Z moich ustaleń wynika, że dla FDLR była to "ekspedycja karna", w związku z oskarżeniem lokalnej ludności o współpracę z armią kongijską.

Czy za zbrodnie FDLR mogą odpowiadać jej przedstawiciele w Niemczech i Francji?

Zbrodnie FDLR są dokumentowane od lat. Jeśli oni stoją na czele organizacji, to nie wiedzą o tym? Akt oskarżenia w Stuttgarcie zarzuca oskarżonym odpowiedzialność za 39 zbrodni wojennych i 26 przeciw ludzkości. Prokurator z Hagi zarzuca Mbarushimanie odpowiedzialność za pięć zbrodni przeciw ludzkości i sześć wojennych. A Haga zajmuje się tylko częścią jego przestępstw. Międzynarodowy Trybunał ds. Rwandy w Aruszy zarzuca mu udział w ludobójstwie w 1994 r. Eksperci Rady Bezpieczeństwa ONZ ustalili w 2009 r., że lider FDLR komunikował się regularnie z głównym dowódcą "bojowników" w Kongu gen. Mudacumurą i z szefami oddziałów odpowiedzialnych za konkretne zbrodnie, jak masakra w Busurungi (70 zabitych).

Jak FDLR działa na scenie międzynarodowej?

FDLR to rozbudowana struktura z "Komitetem Wykonawczym", któremu podlegają "Regionalne Komitety Oporu". Jest ich osiem, a obejmują nie tylko Afrykę; nazwy niektórych z nich to: Europa Centralna, Europa Wschodnia, Kraje Skandynawskie, Ameryka Północna. Każdy ma lokalne komitety, odpowiedzialne m.in. za zbieranie funduszy czy wywiad, mający identyfikować także zagrożenie ze strony organizacji pozarządowych.

Skąd FDLR ma pieniądze?

Na wojnę w Kongu nie trzeba milionów. FDLR radzi sobie dzięki "niekonwencjonalnej logistyce": każdy oddział musi zapewnić sobie autonomiczność i partycypować w finansowaniu organizacji. FDLR kontroluje też kopalnie minerałów, produkcję oleju palmowego itd. Także zagraniczne "Komitety Oporu" przysyłają zebrane pieniądze.

Jak zakończyć tę wojnę?

Potrzebne są działania polityczne, sądowe i militarne. Dziś słyszymy o działaniach sądowych. Wcześniej były działania polityczne, mniej nagłośnione, jak powstała w 2010 r. Międzynarodowa Grupa Robocza ds. FDLR, zrzeszająca kraje i organizacje. Militarnie widzimy zwiększoną obecność "błękitnych hełmów" (misja ­MONUSCO) wśród cywili, choć ma ona problemy z podejmowaniem szybkich decyzji. Ważna jest tu działalność tzw. sekcji DDR-RR MONUSCO: wysyła ona swych ludzi do lokalnych społeczności i oferuje "bojownikom" wyjście z lasu, co pozwoliło już wyciągnąć z FDLR wielu ludzi. Najważniejsze to izolowanie grup zbrojnych od możliwości rekrutacji oraz od społeczności lokalnych, będących ich zakładnikami.

RAYMOND DEBELLE był żołnierzem belgijskich sił specjalnych, śledczym Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze i ekspertem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest jednym z najlepszych specjalistów od FDLR.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2011