Reklama

Ładowanie...

Klincz po amerykańsku

14.10.2013
Czyta się kilka minut
W stolicy USA oznak apokalipsy nie widać. Jak się żyje w kraju, w którym aparat państwa właściwie zawiesił działalność?
N

Nigdy wcześniej nie jeździło mi się tak komfortowo po mieście – wzrusza ramionami Zahid, Pakistańczyk, od 15 lat taksówkarz w Waszyngtonie. – Korki zniknęły, od dwóch tygodni ruch taki, jakby było święto narodowe. Przed „shutdownem” przebijalibyśmy się trzy razy dłużej.
Shutdown to dziś w USA słowo-klucz. Government shutdown – dosłownie „zamknięcie rządu” – to trwający od kilkunastu dni stan zawieszenia instytucji państwowych. „Govern­ment shutdown”, głoszą napisy na drzwiach zamkniętych urzędów. Wszystko przez to, że Republikanie i Demokraci nie mogą porozumieć się w sprawie budżetu państwa.
Trudno uwierzyć więc w ten spokój, jaki zdaje się panować na ulicach, jeśli zestawić go z alarmującymi czołówkami gazet. Albo z widokiem kapelana Senatu, adwentysty Barry’ego Blacka, który otwiera posiedzenia izby wyższej amerykańskiego parlamentu modlitwą. Black od początku kryzysu...

8865

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]