Katolik u władzy

U podstaw "złowrogiego" dla wielu katolików - bo "liberalnego" - prawa leży na wskroś chrześcijańska zasada poszanowania wolności i szacunku dla Innego.

13.07.2010

Czyta się kilka minut

Benedykt XVI powiedział świeckim, żeby "prawdy ewangelicznej nie wprowadzali w życie w sposób agresywny i infantylny". Tymczasem kusi nas narzucenie innym naszych słusznych przekonań, jakby prawda nie miała siły pociągać siłą samej prawdy. Za narzucanie prawdy siłą Kościół uroczyście przeprosił w 2000 roku.

A jeśli katolik zajmuje w państwie (w samorządzie, w przedsiębiorstwie) stanowisko kierownicze? Jeśli decyzje należą do niego? Na niego spada odpowiedzialność za wszelką, chronioną przez ustawy "bezbożność". Czy nie lepiej by zrobił, gdyby - bezsilny wobec obowiązujących ustaw - zrezygnował z urzędu i poświęcił się działalności jednoznacznie katolickiej, np. w "Caritas"?

Przez pierwsze cztery wieki odpowiedź na pytanie: czy chrześcijanin może być cesarzem? - była w sposób oczywisty negatywna. Ale od wieku piątego nie do pomyślenia było, by cesarz chrześcijaninem nie był.

Dziś nie żyjemy ani w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, ani w czasach świętego cesarstwa. Teokracje i modele państwa wyznaniowego przeszły do historii. A chrześcijanie? Żyją w sytuacji bliskiej opisowi z Listu do Diogneta (II w): "Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym (...) czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan we wszystkich miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata".

Nie są to rozważania teoretyczne. Ich praktyczną stronę pokazuje zamieszczona w tym numerze rozmowa z panią prezydent Warszawy. Jej głos jest cenny, bo studzi emocje i hamuje inkwizytorskie zapędy katolików. Pokazuje, że u podstaw "złowrogiego" - bo "liberalnego" - prawa leży na wskroś chrześcijańska zasada poszanowania wolności i szacunku dla Innego. Sam Jezus wzywając do pójścia za Nim mówił: "jeśli chcesz..." i był przeciwnikiem zsyłania ognia na tych, którzy przyjąć Go nie chcieli.

Obecność katolików w polskim życiu publicznym jest powszechnie uznanym faktem, normalnym i pozytywnym. Wciąż jednak kształt tej obecności jest w stadium tworzenia. Czy, i kiedy, ma to być obecność świadka, apostoła, nauczyciela, proroka? Przecież argumentacja czysto religijna, odwołująca się np. do Pisma Świętego i nauki Kościoła, nie przekona ludzi od religii dalekich, a przewaga w głosowaniu może się okazać zwycięstwem iluzorycznym. Jeśli przegrani nie są do "katolickiej" ustawy przekonani, zrobią wszystko, by przy najbliższej okazji tę ustawę zmienić. Chyba że w praktyce okaże się ona rozwiązaniem doskonałym.

Katolik w życiu publicznym musi się nauczyć języka, który przekonuje innych, oraz sztuki mądrego kompromisu, a także rozróżniania spraw istotnych od drugorzędnych. Musi wiedzieć, kiedy rzeczywiście pozostaje mu tylko non possumus. Tak postąpił w 1990 r. król Belgii Baudouin, który zgodnie z zapisem konstytucji uznał się za "niezdolnego do sprawowania władzy" i abdykował, nie mogąc w zgodzie z sumieniem podpisać ustawy zezwalającej na aborcję. A bynajmniej nie było wtedy oczywiste, że na tron - jak to się po kilku dniach stało - powróci.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2010