Katecheza dowartościowana?
To jednak nie znaczy, że nie będzie problemu. Czego jak czego, ale religii także w szkole nie powinno się przecież uczyć "na stopień". Od początku nie miała to być "wiedza o wierze", tylko katecheza właśnie. To znaczy przyswajanie sobie prawd wiary. Jak więc oceniać uczniów, kiedy- dla przekory, a może z uczciwości - będą stawiać wyraźną cezurę między wiarą a wiedzą (np. nie biorąc udziału w modlitwie na początku lekcji albo zadając pytania trudne, oby nie złośliwe)? Jak sprawić, by wyceną stopni nie kierowało oczekiwanie katechetów, że lekcja religii potwierdzana będzie praktyką życia, chociażby wtedy, gdy uczniowie (ochrzczeni) właśnie mają przed sobą przygotowanie do kolejnych sakramentów? Duszpastersko takie oczekiwanie jest jak najbardziej oczywiste, przy stawianiu stopnia zaś - wręcz odwrotnie.
Co jednak najważniejsze, zasada wyciągania średniej ze...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]