Jeszcze książka nie zginęła!

8 maja obchodziliśmy Dzień Bibliotekarza i Biblioteki. W najnowszym numerze „TP”, który wyjątkowo już od dzis w kioskach, piszemy o bibliotekarkach, które są nadzieją kultury. Zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie biblioteka bywa jedynym jej ośrodkiem

08.05.2017

Czyta się kilka minut

 Urszula Kopeć-Zaborniak, Cieszanów, marzec 2017 r. / / Fot. Aneta Rozmus
Urszula Kopeć-Zaborniak, Cieszanów, marzec 2017 r. / / Fot. Aneta Rozmus

Czytelnictwo jest w kryzysie? One mają na to odpowiedź. Nadzieją kultury są dziś bibliotekarki. Zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie biblioteka bywa jedynym jej ośrodkiem – pisze w najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego” Magdalena Kicińska.

– Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, czym jest dzisiaj bibliotekarstwo – mówi Izabela Barry, bibliotekarka, jedna z bohaterek reportażu. – Bardzo szybko uświadomiłam sobie, że moja praca nie będzie polegała na siedzeniu za biurkiem i spokojnym czytaniu książek.

– Taki stereotyp, mówią, nadal istnieje: bibliotekarka to kobieta, w średnim wieku lub starsza, najlepiej z kokiem na czubku głowy, która całymi dniami siedzi przy kawie, czyta książki, a pod stołem jeszcze szydełkuje – pisze Kicińska.  

– I szepce. „Ale to fajna praca, tak sobie siedzicie w spokoju cały dzień!”. Ludzie myślą, że to wszystko samo się dzieje – książki same się zamawiają, same się opracowują, trafiają na półki, spotkania też organizują się same, a my się lenimy. Ten obraz – mówi Diana Chmiel, inna z bohaterek reportażu – chyba szybko się nie zmieni.

– Sama miałam taką romantyczną wizję tego zawodu, zanim zaczęłam go wykonywać – mówi z kolei Elżbieta Sieradzińska. – Tymczasem bibliotekarz to musi być ktoś, kto lubi się bawić swoją pracą. Nie ktoś, kto sobie myśli, że to spokojna, nudna nawet praca „od do”.


Dopiero kiedy ruszyłam na spotkania autorskie, uświadomiłam sobie, że nic nie wiem ani o bibliotekarkach, ani o bibliotekach: jak bardzo się zmieniły – mówi w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” Magdalena Grzebałkowska.

Znana pisarka i reporterka zwierza się Magdalenie Kicińskiej, że uwielbia biblioteki. – Cały świat, wszystko, co mnie w życiu ustawiło, to, poza harcerstwem, właśnie biblioteka – czytamy w wywiadzie na lamach kolejnego wydania „TP”. – Myślę, że u mnie to chyba rodzinne. Moja babcia ma 91 lat, pochodzi ze wsi i skończyła tylko sześć klas, czytała od zawsze, to było dla niej ważne. Tak bardzo, że jak tylko wróciła po wojnie do domu, od razu zapisała się do biblioteki. Prowadziła dom, wychowywała dzieci, ale starała się zawsze oporządzić wszystko i zdążyć przed wieczorem, żeby jeszcze móc poczytać.

Zapytana, czy ma jakieś biblioteczne rytuały, Grzebałkowska odpowiada: – Wymyśliłam, nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, że najciekawsze, najlepsze książki to te, które są na najniższych półkach, bo tam nikomu nie chce się po nie schylać, i czekają właśnie na mnie. Przychodziłam więc i kładłam się na podłodze, wypatrując zdobyczy dla siebie. Czatowałam też przy metalowym wózeczku na kółkach, tym blisko stolika bibliotekarki, bo tam też można było natknąć się na te najlepsze, dopiero co oddane pozycje. No i uwielbiałam, jak ludzie niszczyli książki.

– Ja też. Te plamy po kawie, zasuszone w środku liście – mówi Kicińska.

– Obie pójdziemy do bibliotecznego piekła – odpowiada Grzebałkowska. – Ze studiów, z mojej archiwistycznej specjalizacji, zapamiętałam bardzo dobrze, że suszenie liści między stronami to najgorsze, co można książce zrobić. Ale ja tak nie umiem. Nie traktuję książki jako przedmiotu nienaruszalnego, świętości – lubię, kiedy widać, że się jej używało.


Najnowszy numer „Tygodnika Powszechnego” w kioskach i salonach prasowych wyjątkowo już od wtorku  9 maja.

Okładka TP 20/2017

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]